Gwiazda PSG zadziwia. Tym razem strzyże owce. A to dopiero początek

Francuskie portale sugerują, że to nowy sposób na pracę nad skośnymi mięśniami brzucha. Znów doceniają jednak oryginalne zainteresowania piłkarza i miłość do natury. Były król strzelców Serie A i Ligue 1, na co dzień student agronomii, po ścinaniu traw tym razem zajął się strzyżeniem owiec. Edinson Cavani to piłkarz oryginalny.

Rolnicy i farmerzy - te dwie branże z piłką nożną czy profesjonalnym sportem łączą się raczej rzadko. Choć w programie "Rolnik szuka żony" popularność zdobył niegdyś 28-letni Seweryn Nowak, były gracz Polonii Słubice, a Juventus Turyn, aby podpisać kontrakt z mało znanym niegdyś Moise Keanem (obecnie Everton), musiał dostarczyć na gospodarstwo jego ojca kilka ciągników, to historie z rolnictwem i zwierzętami w tle w obecnym sporcie znaleźć jest trudno. Sportowcy oczywiście czasem praktykują "spacer farmera", ale nie idą wtedy na farmę, tylko na siłownię albo basen. "Spacer farmera" to rodzaj ćwiczenia, które przy obciążeniu wzmacnia m.in. korpus i staw skokowy. W wersji podwodnej lubi je choćby pływak Konrad Czerniak.

Dla Edinsona Cavaniego słowa farmer czy rolnik mają jednak szczególne znaczenie.

Zobacz wideo Pekhart nową gwiazdą ligi? "Typowy lis pola karnego"

Jeździ na koniu, łowi sumy

Gwiazda PSG, która w czasie pandemii koronawirusa wróciła do ojczyzny, zajmuje się tym, co Urugwajczykom jest bliskie. Cavani niedawno pokazał, jak pracuje na własnym polu. Podzielił się nagraniem, na którym ścina wysoką trawę za pomocą kosy. U czytelników Sport.pl wielkiego uznania nie znalazł: "Nawet nie umie kosy prawidłowo trzymać", "Kosa ma pracować płynnie. To rolnik astronauta", "Oby sobie czegoś nie uciął" - brzmiały niektóre z komentarzy.

Swój cykl prac na farmie postanowił filmować dalej. W poniedziałek były gracz Napoli został nagrany podczas strzyżenia owiec. Choć film zamieszczony przez producenta wełny dość szybko zniknął z oficjalnego konta, to nie przeszedł bez echa.

"Cavani ma nowy sposób na pracę nad skośnymi mięśniami brzucha" - żartował portal RMC Sport.

Francuscy dziennikarze i fani piłkarskiej gwiazdy dobrze jednak wiedzą, że Cavani jest oryginalnym piłkarzem. Podczas gdy jego koledzy z drużyny wolny czas lubią spędzać w klubach lub tak jak Neymar, wypoczywać w luksusowych posiadłościach, wolne chwile Urugwajczyka zwykle wypełnia kontakt z naturą. Choć w koszeniu trawy zapewne nie osiągnął mistrzostwa, to jest pierwszym z ekipy PSG, który najsprawniej złowi suma. Urugwajczyk samotnie lub z jednym z członków sztabu szkoleniowego często wędkuje nad stawem w podparyskiej miejscowości Rambouillet. Jednym z jego dobrych znajomych jest natomiast nie jakiś znany raper czy aktor, a ornitolog, który mieszka godzinę drogi od Paryża. To też sprawia, że "El Matador" jest u niego częstym gościem. W swojej ojczyźnie Cavani często relaksuje się, jeżdżąc konno.

Postrzygacz owiec, student agronomii

Kiedy koledzy grają w FIFĘ, on zajmuje się internetowymi studiami. Uczy się agronomii (nauka o uprawach roli i roślin). W szerokiej palecie kursów oferowanych przez Instituto Plan Agropecuario, w systemach rolniczych szczególnie zainteresowało go nawadnianie. Książkowe kryminały już dawno porzucił, by wczytywać się w prace dotyczące śniegu w Himalajach i badające środowisko morskie. Po zakończeniu kariery Cavani planuje założyć w kraju swój rolniczy biznes. Nabywana wiedza z pewnością mu się przyda.

O tak oryginalnym piłkarzu sporo w jego biografii "Cavani, El Matador" napisał Romain Molina. Autor sugeruje, że zamiłowanie do otaczającego świata jest u piłkarza przekazane przez matkę. Choć związek Urugwajczyków z naturą jest też czymś naturalnym. Podstawą gospodarki tego kraju jest właśnie rolnictwo. Użytki rolne stanowią 84 procent powierzchni ojczyzny Cavaniego.

- On kocha swój kraj, tak jak kocha naturę - opisywał w rozmowie z "Le Parisien" Molina. - Jego relacje z krajem są wręcz szalone. Mógłby złamać dla niego nogę - obrazował. - Meczów piłkarskich i tak za dużo nie ogląda - dodawał autor biografii. Cavani nie raz pomagał Urugwajowi i swej rodzinnej miejscowości finansowo. Szpital w Salto dostawał od niego spory przelew choćby wtedy, gdy zajmował się ofiarami powodzi, która nawiedziła miasto w 2017 roku.

To właśnie w Salto znajduje się też rancho Cavaniego. Napastnik PSG spędzi w Urugwaju jeszcze kilka dni. 22 czerwca musi stawić się w klubie. Do Paryża prawdopodobnie nie wróci na długo. 33-latkowi kończy się umowa z mistrzem Francji. W nowym sezonie, jak donoszą hiszpańskie i włoskie media, ma na zasadzie wolnego transferu przejść do Atletico Madryt.

Cavani gra dla PSG od lipca 2013 roku. Z obecnym klubem zdobył 6 mistrzostw i 4 Puchary Francji oraz 5 pucharów ligi. Wcześniej był zawodnikiem Napoli, a także Palermo.

Przeczytaj także:

Więcej o: