Żona piłkarza Arsenalu zatrzymana na lotnisku! Niespodziewane tłumaczenie

Bella Kolasinac, żona Seada Kolasinaca z Arsenalu, została zatrzymana na lotnisku w Londynie. Jak informują brytyjskie media, w jej bagażu znaleziono paralizator, którego przewożenie na terenie Wielkiej Brytanii jest nielegalne.

W lipcu ubiegłego roku, dwóch zamaskowanych i uzbrojonych w noże przestępców zaatakowało Mesuta Ozila, podróżującego ze swoją żoną i Seadem Kolasinaciem. Bandyci zatrzymali Mercedesa prowadzonego przez niemieckiego piłkarza Arsenalu i próbowali zmusić całą trójkę do opuszczenia auta, aby najprawdopodobniej je ukraść.

Zobacz wideo "W trakcie przygotowań skręciłem nogę w kostkę. Lekarze mówili nawet o 6 tygodniach przerwy". Sportowa rozmowa dnia - Flavio Paixao

Po tym incydencie Bella Kolasinac postanowiła uciec do Niemiec, z powodu obaw o własne bezpieczeństwo. Tak udało jej się zdobyć zezwolenie na przewóz paralizatora. Jak się jednak okazało, w Wielkiej Brytanii posiadanie paralizatora jest nielegalne, o czym boleśnie dowiedziała się na lotnisku w Londynie, tuż po wylądowaniu.

Rzecznik Seada Kolasinaca starał się wyjaśnić całą sytuację. - To było nieporozumienie. Paralizator był w opakowaniu i nie miał żadnych baterii. Bella była w stanie udowodnić, że wysyłała e-maile do operatorów lotniczych, aby dowiedzieć się, że będzie mogła je zaimportować. Niestety, gdy otrzymała wiadomość z informacją, że urządzenie jest nielegalne, była już w powietrzu z wyłączonym telefonem - przyznał rzecznik.

- Linia lotnicza poinformowała o tym fakcie celników, zanim samolot wylądował w Londynie. Nie deklarowała posiadania paralizatora, ponieważ nie sądziła, że robi coś złego. Paralizatory można legalnie przewozić w torbie w Niemczech, jeśli ma się na nie pozwolenie. Bella jest bardzo czuła na punkcie bezpieczeństwa po tym, co stało się z Seadem i Mesutem - dodał rzecznik. Żona piłkarza Arsenalu została zwolniona ostatecznie do domu po wyjaśnieniu całej sytuacji.

 

Przeczytaj także:

Więcej o: