Sensacyjny zwrot akcji ws. Motoru i Hutnika? Jest nowy plan rozwiązania problemu

Kilka dni temu świat polskiej piłki zadziwiła decyzja o przyznaniu awansu z III do II ligi Motorowi Lublin, mimo że po ostatniej rozegranej kolejce liderem rozgrywek był Hutnik Kraków. Teraz portal Interia podaje optymistyczne informacje dla drużyny z Małopolski - liga na kolejny sezon może zostać poszerzona.

Lubelski Związek Piłki Nożnej zdecydował zakończyć zmagania w czwartej grupie III ligi. Awans uzyskali piłkarze Motoru Lublin. Był zaskakujący dla wszystkich. A na pewno dla Hutnika Kraków, który po 19 kolejkach był pierwszy w tabeli. Miał tyle samo punktów, ile Motor (36), ale zgodnie z wcześniej ustalonymi zasadami o kolejności przy identycznej liczbie punktów miały decydować bezpośrednie mecze. Przed zawieszeniem sezonu z powodu pandemii koronawirusa odbyło się jedno takie spotkanie. I Hutnik je z Motorem wygrał, 1:0. W Lubinie utrzymywano, że jeśli sezon zostanie przedwcześnie zakończony, to jako pierwsze nie powinno być brane pod uwagę kryterium bezpośrednich meczów, a bilans bramek. Pod tym względem lepszy jest właśnie Motor (36:16 do 34:17). 

Optymistyczne zakończenie skandalu w III lidze? Hutnik może awansować!

Teraz portal Interia podał jednak, że cała sytuacja może mieć optymistyczne zakończenie także dla drużyny Hutnika. II liga miałaby zostać poszerzona i krakowianie zagraliby w przyszłym sezonie właśnie w tych rozgrywkach. O ile niesmak po decyzji lubelskiego związku pozostanie, tak dostaliby prawo awansu, które zostało im odebrane przez kontrowersyjną decyzję.

Cała sprawa wywołała oburzenie wśród działaczy z Małopolski. - Haniebna praktyka na rympał nawiązuje do najgorszych wzorów korupcyjnej doby. Spotka się z należnym odporem prawnym! - napisał Ryszard Niemiec, szef MZPN. - Z zażenowaniem śledzimy postępowanie LZPN-u. Najpierw napisał regulamin, do którego się nie stosuje, a dzisiaj podjął uchwałę całkowicie z nim sprzeczną. To jest skandal, czy tylko nam się tak wydaje? - napisał na Twitterze Hutnik. Klub pokazywał też zdjęcia przepisów, które jednoznacznie mówią, że wcześniejszy regulamin mówił o tym, że w przypadku równej liczbie punktów decydują bezpośrednie mecze między tymi drużynami. Problemem było jednak to, że nie udało się rozegrać dwóch meczów między zespołami, dlatego przepis został dookreślony. - Trzymaliśmy się litery prawa. Słyszałem plotki, że nagięliśmy przepisy pod Motor. To wierutne kłamstwo - denerwował się prezes LZPN, Zbigniew Bartnik.

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.