Amnesty International pisze do Premier League. "Tuszowanie pogwałceń prawa międzynarodowego"

Amnesty International zwróciło się do Premier League o wnikliwą analizę przejęcia Newcastle United przez Saudyjski Fundusz Inwestycyjny, zarządzany przez Muhammada ibn Salmana. Arabia Saudyjska oskarżana jest o notoryczne łamanie praw człowieka, co może stanąć na przeszkodzie w dokonaniu transakcji.

Coraz więcej dzieje się wokół sprzedaży Newcastle United. W poniedziałek "The Times" poinformował, że warta 300 milionów funtów transakcja jest już na ostatniej prostej. Klub z Premier League od Mike'a Ashley'a trafi do Saudyjskiego Funduszu Inwestycyjnego, który zarządzany jest przez księcia koronnego Muhammada ibn Salmana. To syn króla Salmana ibn Abd al-Aziza który, choć jest następcą tronu, to już teraz jest najważniejszą osobą w państwie.

Zobacz wideo

Arabia Saudyjska całej Premier League kojarzy się źle lub bardzo źle. Nikt na Wyspach nie ma wątpliwości, że to kraj, którego rząd nieoficjalnie wspiera największą na świecie piracką platformę satelitarną - beoutQ. Ta przez niemal trzy lata swojej działalności opracowała mistrzowski plan kradzieży sygnału telewizyjnego z największych sportowych wydarzeń. O sprawie pisaliśmy tutaj.

Wątpliwości ws. sprzedaży Newcastle

Chociaż we wtorek brytyjskie media poinformowały, że Ashley na poczet sprzedaży otrzymał już bezzwrotny depozyt w wysokości 17 milionów funtów, to sprzedaż Newcastle wcale nie musi być pewna. Tego samego dnia do władz Premier League napisało Amnesty International, które jest zaniepokojone możliwością sprzedaży klubu spółce, pochodzącej z kraju oskarżanego o notoryczne łamanie praw człowieka.

Te w Arabii Saudyjskiej opierają się na islamie. Chociaż książę koronny zapowiedział zmiany w kraju, które miałyby przybliżyć go do standardów zachodnioeuropejskich, to wątpliwości co do Arabii Saudyjskiej wciąż jest mnóstwo. Kraj oskarżany jest m.in. o łamanie wolności słowa, nieprzestrzeganie praw kobiet, wykonywanie kar śmierci na więźniach politycznych, brak pełnego systemu demokratycznego, brak wolności religijnej, dyskryminację osób homoseksualnych czy znęcanie się nad więźniami.

Jednym z najnowszych i najważniejszych argumentów za łamaniem praw człowieka w Arabii Saudyjskiej jest zamordowanie dziennikarza politycznego, Dżamala Chaszukdżiego. Do zbrodni doszło 2 października 2018 roku w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule. Według informacji "Washington Post" oraz agencji Reutersa Chaszukdżi został tam uduszony, a jego ciało poćwiartowane i rozpuszczone w kwasie. CIA miało ustalić, iż za morderstwem stał Muhammad ibn Salman, który chciał jak najszybciej "uciszyć" nieprzychylnego mu dziennikarza.

Chociaż władze kraju zaprzeczyły wszelkim doniesieniom łączącym księcia koronnego ze zbrodnią, to wywołała ona ogromne napięcie polityczne między Arabią Saudyjską a Turcją i USA. Innym przykładem miało być torturowanie i mordowanie aktywistek walczących o prawa kobiet w kraju.

Amnesty International pisze do Premier League

 - Tak długo, jak pytania o łamanie praw człowieka w Arabii Saudyjskiej pozostaną bez odpowiedzi, Premier League stanie się ofiarą ludzi, którzy chcą wykorzystać jej urok i prestiż do zatuszowania działań niemoralnych i pogwałcających prawo międzynarodowe - czytamy w liście dyrektorki brytyjskiego Amnesty International do dyrektora wykonawczego Premier League, Richarda Mastersa, który opublikował "Independent".

- Wszystkie brytyjskie firmy muszą zabezpieczyć się przed jakimkolwiek łączeniem ich z naruszaniem praw człowieka. Futbol również. To coś więcej niż transakcja finansowa. To budowanie wizerunku klubu oraz całej ligi, która cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie. Niezależnie od tego, czy transakcja dojdzie do skutku, wzywamy władze Newcastle do zapoznania się z sytuacją oraz odniesienia się do niej. 

- Premier League powinna zaś w jasny sposób przedstawić proces weryfikacji, jakiemu poddani zostali potencjalni nabywcy klubu. Władze ligi powinny też przedstawić opinię, jaka została wydana na temat łamania praw człowieka w Arabii Saudyjskiej pod przywództwem Muhammada ibn Salmana.

To, że Ashley sprzeda Newcastle saudyjskiemu funduszowi, jeszcze nie oznacza, że klub na pewno zmieni właściciela. By tak się stało, potrzebna jest jeszcze pozytywna opinia władz Premier League, która zobligowana jest do przeprowadzenia weryfikacji nowych właścicieli. Teoretycznie fundusz pochodzący z kraju, gdzie łamane są prawa człowieka, nie mógłby nabyć klubu. Teoretycznie.

Więcej o: