W ćwierćfinałowym meczu mistrzostw świata w Korei i Japonii Brazylijczycy mierzyli się z Anglikami. Wyspiarze objęli prowadzenie na początku meczu za sprawą gola Michaela Owena. Jeszcze przed przerwą do wyrównania doprowadził Rivaldo, po podaniu Ronaldinho. - Ronaldinho grał znakomicie, zanotował asystę przy mojej bramce. To był bardzo ważny gol, bo dzięki niemu udało nam się wyrównać jeszcze przed przerwą - opowiedział Rivaldo.
Na początku drugiej połowy gola strzelił Ronaldinho. Brazylijczyk uderzył z rzutu wolnego, choć piłka była ustawiona przy linii bocznej, ponad 30 metrów od bramki. - Zaskoczył wtedy Davida Seamana i cały piłkarski świat. Mnie też. Nie sądziłem, że spróbuje uderzyć z tego miejsca, ale wyszło to idealnie. Powiedział mi po meczu, że Seamen często wychodzi przed bramkę przy rzutach wolnych. Dlatego spróbował go zaskoczyć - przyznał Rivaldo.
- Strzelenie gola z tak trudnej pozycji, w dodatku po kopnięciu prawą nogą, to było coś niesamowitego. To była pozycja dla lewonożnego gracza, ale dla Ronaldinho nie było rzeczy niemożliwych - zakończył Rivaldo. Brazylia ostatecznie wygrała 2:1, choć Ronaldinho wyleciał z boiska po ostrym faulu. Ostatecznie "Canarinhos" zdobyli tytuł mistrzów świata.