Była 65. minuta meczu Makedoniji GP z Akademiją Pandev (0:1). Zawodnik gości, Stefan Kostov gonił piłkarza gospodarzy, który pędził z piłką w kierunku bramki przeciwnika. Kostov tak bardzo chciał przerwać akcję ofensywną rywali, że posunął się do kuriozalnej decyzji - wziął zza linii drugą piłkę, pobiegł z nią za przeciwnikiem i w pewnym momencie wrzucił mu ją pod nogi, wybijając futbolówkę, którą gracz gospodarzy miał przy nodze.
Co ciekawe - i jeszcze śmieszniejsze - Kostov wrzucił drugą piłkę pod nogi rywala na tyle pechowo, że ten i tak popędził z nią w kierunku bramki. Gdyby sędzia nie przerwał gry, być może i tak zdążyłby oddać strzał. Arbiter zauważył jednak zachowanie gracza gości, którego ukarał czerwoną kartką i wyrzucił z boiska.
Mimo gry w osłabieniu, klub należący do Gorana Pandewa, jednego z najlepszych macedońskich piłkarzy w historii, długo utrzymywał bezbramkowy remis. Gola dał sobie strzelić dopiero w 7. minucie doliczonego czasu gry.