Polsat skomentował zamieszanie z Borkiem. Czy dziennikarz pozostanie w stacji?

Z telewizją pożegnał się już Tomasz Smokowski, a Roman Kołtoń zapowiedział, że z Polsatem współpracować będzie jako niezależny dziennikarz. Konflikt komentatorów ze stacją jest następstwem ich własnych projektów tworzonych w serwisie YouTube. Powstają one bez współpracy z Polsatem i są od niego niezależne.

Wraz ze Smokowskim w obszarze YT zamierza działać także Borek. Obecnie dziennikarz przebywa na urlopie i nie komentuje szerzej całego zamieszania. Zdaniem szefa komunikacji Polsatu Tomasza Matwiejczuka komentator może pozostać w Polsacie, choć niejasne jest na jakich dokładnie warunkach.

- Mateusz Borek jest z nami związany od wielu lat i chcemy z nim na pewno jeszcze spotkać się i porozmawiać, gdyż łączy nas wspólna, długa historia. W życiu zawodowym, podobnie jak w sporcie - choćby w piłce nożnej - można chcieć coś zmienić i robić coś nowego, ale trzeba po prostu powiedzieć, że teraz chce się grać w innym, choćby przez siebie założonym klubie i pożegnać z poprzednim. Albo zmienić dotychczasowe warunki współpracy - powiedział Matwiejczyk w rozmowie z "Wirtualnymi Mediami".

- Nie zabraniamy komukolwiek działalności w internecie. To byłoby niepoważne z naszej strony, zwłaszcza, że sami naszą działalność w internecie rozwijamy i wzmacniamy. Ale jak w każdej firmie, tak i u nas, są pewne granice aktywności poza daną firmą - dodał szef komunikacji.

Borek na urlopie pozostanie do 1 marca. Po tym czasie kwestia jego przyszłości w Polsacie z pewnością się wyjaśni.

Smokowski, Borek i Kołtoń stanowili trzon komentatorskiego zespołu Polsatu. To oni komentowali najważniejsze mecze Ligi Mistrzów i Ligi Europy transmitowane przez stację.