Polonia Warszawa może zostać uratowana! Jest inwestor, ale kibice Legii zorganizowali akcję

- Polonia Warszawa może mieć nowego inwestora - informuje "Gazeta Wyborcza". Chodzi o firmę Sii Polska, która miałaby przelać na konto stołecznego klubu ponad 4 mln zł. Po pojawieniu się tej informacji na spółkę informatyczną wylała się fala negatywnych komentarzy w internecie ze strony kibiców Legii Warszawa.

Ostatnie tygodnie nie układały się po myśli "Czarnych Koszul". Z Polonii odeszli trener Krzysztof Chrobak i kolejni piłkarze, w tym lider zespołu Krystian Pieczara. Stołeczny klub ma olbrzymie długi. Nie tylko wobec zawodników, ale także miasta i innych wierzycieli. Jest jednak szansa, że Polonia zostanie uratowana.

Dlaczego w Polsce tak trudno zbudować mocny klub?

Zobacz wideo

Polonia zostanie uratowana?

Jak informuje "Gazeta Wyborcza",  pakiet kontrolny akcji ma przejąć nowy inwestor. To firma informatyczna Sii Polska, która zatrudnia ponad 4 tys. pracowników. Jej właścicielem jest Francuz Gregoire Nitot, który mieszka w naszym kraju od 20 lat. 

Na czwartkowym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy Polonii Nitot ogłosił, że na początek może przekazać stołecznemu klubowi 500 tys. zł. Od czerwca dopłaci około 4 mln zł. Negocjacje trwają, a walne zatwierdziło już nową emisję akcji Polonii SA.

Fala negatywnych komentarzy o Sii Polska

"Zdecydowanie odradzam współpracę z tą firmą. Recepcjoniści w przepoconych koszulkach, z brudnymi paznokciami, władający niepoprawną polszczyzną, w budynku śmierdzi stęchlizną", "Od wczoraj przebywają tam Chińczycy, chodzą w maseczkach, przywieźli w prezencie koronowirusa, ja tylko informuję, omijaj tę firmę jak chcesz przeżyć!" - to tylko niektóre z komentarzy kibiców Legii Warszawa, jakie pojawiają się od czwartku na portalu gowork.pl. Negatywne opinie na temat firmy Sii Polska pojawiły się wtedy, gdy "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że spółka zamierza zainwestować w Polonię Warszawa. 

Nitot odniósł się do negatywnych komentarzy w oświadczeniu. - Być może zainwestuję osobiście w historyczny klub i zostanę głównym akcjonariuszem. Ale jeszcze nic się nie zdecydowało. Na chwilę obecną umowa nie jest podpisana i nadal nie jestem pewien, czy obecni akcjonariusze zaakceptują moje warunki. Jeśli tak się stanie, postaram się uratować ten klub. To ekscytujący długoterminowy projekt - czytamy na profilu Sii Polska na Facebooku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.