Kamil Grabara w akcji. Tego już nie da się wytłumaczyć [WIDEO]

Kamil Grabara popełnił kolejny wielki błąd, a jego Huddersfield przegrało na własnym stadionie ze Stoke 2:5. Zespół Grabary, do którego polski bramkarz został wypożyczony z Liverpoolu, ma już tylko pięć punktów przewagi nad strefą spadkową Championship.
Zobacz wideo

To nie jest łatwy sezon dla Kamila Grabary. 20-letni bramkarz miał zrobić w Championship krok naprzód, ale na razie częściej pisze się o jego błędach niż dobrych interwencjach. Polak zagrał w tym sezonie w 24 meczach Huddersfield, wpuścił w nich 37 goli i tylko cztery razy zachował czyste konto.

Te statystyki nie są kompromitujące. Championship to liga, w której dużo się strzela i dużo traci. Ale ostatnie błędy Grabary są mocno niepokojące. - Kamil to młody bramkarz, a młodzi bramkarze popełniają błędy. Ważne, żeby wyciągali z nich wnioski i uczyli się na nich - mówił Danny Cowley, szkoleniowiec Huddersfield, po grudniowym remisie z Wigan 1:1.  Teraz mógłby te słowa powtórzyć.

W Nowy Rok Huddersfield grało ważny mecz ze Stoke. Przegrywało od 15 minuty po golu Sama Vokesa, ale po 50 minutach i samobójczym trafieniu Danny'ego Battha prowadziło już 2:1. Ale tylko siedem minut, bo w 57. minucie gola na 2:2 strzelił Nick Powell.

Był remis, Stoke miało rzut wolny na połowie przeciwnika i to właśnie wtedy wielki błąd popełnił Grabara. Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski wyszedł do piłki, wypiąstkował ją na 15. metrze, a ta trafiła wprost pod nogi Tyrese'a Campbella, który sprytnym strzałem przerzucił piłkę nad Grabarą i strzelił gola na 3:2 dla Stoke. Błąd polskiego bramkarza możecie zobaczyć w tym materiale wideo:

Po błędzie Polaka Huddersfield straciło jeszcze dwa gole i przegrało z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie 2:5. Stoke po noworocznej wygranej ma jeden punkt przewagi nad strefą spadkową, drużyna Kamila Grabary pięć.

Pobierz aplikację Football LIVE na Androida

Aplikacja Football LIVEAplikacja Football LIVE Sport.pl

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.