Ksiądz Jerzy Brzęczek może być dumny ze swojej rodziny. "Wiara daje mi siłę i uczy zrozumienia"

Święta to ważny czas dla sportowców i trenerów. O tym jak religia pomagała w ich karierze można przeczytać w "Ewangelii dla sportowca i kibica". - Wiara daje mi siłę i uczy zrozumienia - zapewniał tam selekcjoner Jerzy Brzęczek. Co ciekawe szkoleniowiec w rodzinie ma księdza. Obaj mają to samo imię i nazwisko.

Urodził się w Truskolasach, również tych pod Częstochową. Świecenia przyjął w maju 1977 roku. 6 lat później a świat przyszedł przyszły wicemistrz olimpijski z Barcelony, który na imię dostał tak samo jak on. Ksiądz Jerzy, bo o nim mowa, to dalsza rodzina Jerzego Józefa, obecnego selekcjonera reprezentacji Polski. Różnica wieku obu panów jest spora, dlatego ksiądz Jerzy Brzęczek najbardziej z czasów gdy mieszkał w Truskolasach pamięta mamę młodego chłopaka, który od wczesnych lat lubił ganiać za piłką.

Chodzi o panią Felicję. To właśnie ona udekorowała kwiatami i przyozdobiła parafię św. Mikołaja w Truskolasach na prymicyjną mszę członka swojej rodziny. Ponoć ze święceń kapłańskich Jerzego Brzęczka była bardzo dumna i zawsze podkreślała rodzinne z nim powiązania. Zresztą pani Felicja ze swymi dziećmi, a potem wnukami w pięknym, drewnianym kościele, który słynie z cudownego obrazu Matki Boskiej Truskolaskiej pojawiała się często. Księdza Brzęczka już tak często w nim nie było.

Jerzy Brzęczek musi zwrócić uwagę na piłkarza Legii. "On przerasta naszą ligę":

Zobacz wideo

Ksiądz rodzinę ogląda

Ksiądz Jerzy Brzęczek wyjechał z posługą do parafii m.in. w Ostrówku, Kobylinie, Złoczewie, służył też chorym jako kapelan szpitala w Kaliszu. W ostatnich latach dostał parafię w Sowinie (woj. wielkopolskie), a teraz jest kapelanem w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Kaliszu. Do rodzinnych stron jednak zawsze często zaglądał i wiedział co działo się u grającego w Rakowie imiennika. Potem także u jego siostrzeńca, który przyszedł na świat w 1985 roku.

– Widywałem Kubę, podczas wizyt w Truskolasach - mówił kapłan w rozmowie z “Gazetą Pleszewską’’. Zresztą był w rodzinnym domu, gdy Truskolasami wstrząsnęła tragedia, w której Jakub Błaszczykowski stracił swoją matkę. Późniejszemu graczowi Wisły Kraków czy Borussii Dortmund zawsze mocno kibicował. Do tej pory w telewizji ogląda ważniejsze mecze reprezentacji. Z selekcjonera Brzęczka i piłkarza Jakuba jest dumny. Sam woli jednak pozostawać w cieniu. W krótkiej rozmowie z nami ksiądz nie chciał się oficjalnie wypowiadać. Pożyczył “Wesołych Świąt” uśmiechając się, że jego osoba nie jest żadnym świątecznym tematem. Chcieliśmy zapytać go m.in. o to jak w jego opinii religia pomagała rodzinie Brzęczków w karierze sportowej?

Jerzy Brzęczek: Wiara daje mi siłę i uczy zrozumienia

Obecny selekcjoner reprezentacji przy różnych okolicznościach nie raz akcentował znaczenie wiary w swoim życiu. Jego słowa można znaleźć m.in. w wydanej kilka lat temu “Ewangelii dla sportowca i kibica”.

“Jestem przekonany, że to, co osiągnąłem, zawdzięczam Bogu. Sama świadomość Jego obecności dodaje mi spokoju i pewności. Wiara daje mi siłę i uczy zrozumienia, pozwala przetrwać kryzysy i nie załamywać się niepowodzeniami” - czytamy w wydawnictwie. Trener Brzęczek podkreśla tam, że talent z jakim rodzi się człowiek to dar. Wyjaśnia też, że Bóg jest bardzo ważny zarówno wtedy, gdy człowiek o coś walczy jak i w czasie gdy już coś osiągnie. Choć w tym drugim wypadku łatwiej się o nim zapomina.

“Udział w niedzielnej Mszy świętej dodaje mi energii, pewności, natomiast jej brak zakłóca spokój duszy. Sportowcy często szukają wymówek. Ja, kiedy chcę i mam taką duchową potrzebę, to dla Boga zawsze znajdę czas, to jest tylko kwestia sumienia” - opisywał.

W wydawnictwie swoje doświadczenia związane z wiarą przedstawiali też mistrzowie olimpijscy, mistrzowie świata czy Europy, w tym m. in. Leszek Blanik, Marek Citko, Marcin Dołęga, Jerzy Dudek, Marcin Gortat, Kamil Stoch, Anita Włodarczyk, Paweł Wojciechowski. Być może sporo do powiedzenia na temat religii miałby też Jakub Błaszczykowski, który w licznych rozmowach często podkreślał rolę Boga w swoim życiu.

“Wiem, że ani sława, ani pieniądze nie dają tyle radości, co bycie z Bogiem. Wiem, że moim nadrzędnym obowiązkiem jest przyznawać się do Chrystusa. W swoich wypowiedziach staram się dawać o Nim świadectwo. Z otrzymywanych listów wiem, że jest ono przez ludzi przyjmowane” - mówił Jakub Błaszczykowski cytowany przez portal Fronda.pl.

- Myślę, że każdy z nas w momencie, w którym jest ciężko, kiedy są problemy i nie można już liczyć na lekarzy, na inne rzeczy, wtedy zaczyna się odwoływać do wiary, wtedy są te momenty, kiedy prosi się Jezusa, Boga, aby dał zdrowie, nie zawsze pamiętając o tym na co dzień - dodawał obecny gracz Wisły Kraków. Przypomnijmy, że swego czasu Kuba zachęcał także do uczestnictwa w akcji "Nie wstydzę się Jezusa".

Ksiądz Jerzy Brzęczek ze swej dalszej rodziny może czuć się dumny nie tylko przez wzgląd na futbol.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.