W listopadzie kibice Malmoe podpalili pomnik Zlatana Ibrahimovicia, który stoi przed stadionem w Malmoe. Była to reakcja na to, że piłkarz został współwłaścicielem innego szwedzkiego klubu - Hammarby. Kibice byłego klubu Ibrahimovicia na pomniku powiesili także deskę sedesową, a na głowę piłkarza założyli niebieską folię.
W niedzielę pomnik znów został zaatakowany. Tym razem ucięto mu nos. Policja postanowiła zareagować i otoczyła posąg ogrodzeniem. Wiceprezes MFF (oficjalne stowarzyszenie kibiców w Malmoe) Kaveh Hosseinpour skrytykował tę decyzję, nazywając ogrodzenie "bezwartościowymi śmieciami".
Hosseinpour dodał, że nie jest zadowolony z zaangażowania Ibrahimovicia w Hammarby. - Wbił nam nóż w plecy, a potem przyszedł z mieczem i odciął nam głowy - powiedział szef kibiców. Pozostali fani rozpoczęli petycję, która ma na celu usunięcie posągu sprzed stadionu.