Liverpool uratował się przed blamażem w KMŚ! Bramka w doliczonym czasie gry

Liverpool pokonał meksykańskie Monterrey 2:1 w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. Decydującą bramkę w 91. minucie spotkania zdobył Roberto Firmino, który został wprowadzony w drugiej połowie. Liverpool wcale nie był w tym meczu drużyną lepszą, a Monterrey zabrakło tylko skuteczności.
Zobacz wideo

Liverpool znakomicie rozpoczął spotkanie, bo już w 12. minucie kapitalnym podaniem popisał się Salah, który wypatrzył w polu karnym Naby'ego Keitę, a ten świetnie wykończył ładną akcję Liverpoolu. Dwie minuty później było już jednak 1:1, bo meksykańskie Monterrey odpowiedziało bramką Funesa.

W tej sytuacji dało o sobie znać to, że Liverpool rozpoczął mecz mocno przemeblowaną linią obrony. Po rzucie wolnym defensywa wicemistrzów Anglii była tak źle ustawiona, że mimo pięknej obrony Alissona Funes Mori nie miał żadnych problemów z wpakowaniem piłki do bramki. 

Co interesujące, w kolejnych minutach meksykańska drużyna prezentowała się bardzo odważnie i wielokrotnie zagrażała bramce Alissona, który musiał ratować swój klub. Liverpool odpowiadał pojedynczymi atakami, głównie z udziałem Salaha, na którego barkach spoczywało rozegranie praktycznie każdej akcji. 

W drugiej połowie na boisku pojawili się tacy piłkarze jak Alexander-Arnold, Mane i Firmino i to właśnie ten ostatni przeważył o zwycięstwie w półfinale KMŚ. W 91. minucie wprowadzony prawy obrońca mądrze zgrał piłkę w pole karne, a Firmino doskonale umieścił piłkę w bramce.

Liverpool wcale nie był drużyną lepszą, ale na pewno skuteczniejszą. W finale drużyna Juergena Kloppa zagra z brazylijskim Flamengo.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.