Diego Maradona nie przestaje zaskakiwać. Argentyńczyk znowu jest trenerem

W minioną środę Diego Maradona po ledwie ośmiu meczach przestać być trenerem Gimnasii La Plata. W piątek jednak zmienił zdanie i wrócił do argentyńskiego klubu.
Zobacz wideo

Kilka dni temu Diego Maradona ze łzami w oczach ogłosił piłkarzom Gimnasia y Esgrima La Plata, że będzie musiał się z nimi rozstać. Prezes Gabriel Pellegrino, który go zatrudniał w La Placie, nie stanie do nowych wyborów w klubie, zaplanowanych na najbliższą sobotę (23.11). Maradona chciał być lojalny wobec niego i zakomunikował, że odchodzi.

Tych kilkanaście tygodni w La Placie to było jedno wielkie niekończące się powitanie po latach. Na transmitowaną przez telewizję prezentację nowego trenera przyszło 25 tysięcy widzów. Rywale przed meczami składali hołdy. Wzruszony trener River Marcelo Gallardo mówił Maradonie przy powitaniu: kocham cię, bracie. A na stadionie Gimnasii maskotki zaczęły w przerwach chodzić parami: do wilka, symbolu klubu, dołączyła maskotka Maradony, z siwą brodą, kolczykiem w uchu i czapką z daszkiem z klubowym herbem i numerem 10 (choć on sam od czasu do czasu wolał założyć do pracy czapeczkę na cześć Wenezueli, z małym portretem Hugo Chaveza i hasłem: Wszyscy jesteśmy Chavezami). Ale jeszcze większym szaleństwem były mecze wyjazdowe. Gdy Maradona pojechał z drużyną na pierwszy mecz do Cordoby, tłumy witały go już na lotnisku, a on mówił do nich: „Kocham to miasto! Przyjeżdżałem tu często z reprezentacją”. Więcej o tym przeczytacie w tekście Pawła Wilkowicza.

We wrześniu Maradona przejmował drużynę, która w pięciu pierwszych spotkaniach sezonu zdobyła ledwie punkt i była ostatnia w tabeli. Teraz jest trzecia od końca, a w ostatnich pięciu kolejkach punktowała lepiej niż lider, Boca Juniors. Drużyna Maradony odniosła aż trzy zwycięstwa w tym orkesie. Nikt się raczej nie spodziewał tak dobrych wyników, bo 58-latek w ostatnich latach zawodził wszędzie, gdzie był, czyli w meksykańskim Dorados de Sinaloa, oraz w klubach ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich (Al-Fujairah SC i Al-Wasl). Nie popisał się także w latach 2008-2010, gdy był selekcjonerem reprezentacji Argentyny.

Ale kibice Gimnasii La Plata znowu spotkają się z Diego, który postanowił jednak wrócić, choć kilka dni temu zapowiedział, że odchodzi.

- W końcu osiągnęliśmy polityczne porozumienie w klubie. Liczę, że kierownictwo zapewni mi wsparcie, które obiecało - oświadczył Maradona.

Jak podają argentyńskie media, Pellegrino oraz kilku bliskich mu działaczy postanowiło, że prezydentem klubu zostanie Mariano Cowen, który ma świetne relacje z Pellegrino. A dotychczasowy prezes zostanie sekretarzem generalnym klubu. Właśnie dlatego Maradona zmienił zdanie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.