Do tragedii doszło w stolicy Jamajki - Kingston - w czwartek wieczorem. Tarania Clarke miała zostać zadźgana nożem w trakcie kłótni z inną kobietą o telefon. Przedstawiciele policji w mieście poinformowali, że morderczyni została zatrzymana.
Jasna deklaracja Michniewicza! "Chcę zostać selekcjonerem dorosłej reprezentacji Polski"
Clarke była kapitanem zespołu Waterhouse FC w Jamajskiej Lidze Kobiet oraz zawodniczką, która niedawno zadebiutowała w narodowej reprezentacji. 20-latka po raz pierwszy zagrała w jamajskiej drużynie we wrześniu w wygranym 12:1 meczu z Kubą w eliminacjach igrzysk olimpijskich.
- To była młoda dama, która miała ogromny potencjał sportowy. Poza tym była bardzo miła i ciepła. Była częścią drużyny narodowej w kwalifikacjach olimpijskich i wywarła na nią spory wpływ. Składam kondolencje jej rodzinie i przyjaciołom - powiedział prezes jamajskiej federacji piłkarskiej, Michael Rickets.
- Była wspaniałym przywódcą i cudowną osobą. To naprawdę smutne, nie zasłużyła na to. To bardzo trudne - dodał był trener Clarke, Xavier Gilbert.