Plaga os na boisku, gwiazdor ukąszony, a mecz przerwany. Kuriozalna sytuacja [WIDEO]

Do kuriozalnej sytuacji doszło w meczu ligi brazylijskiej między Sao Paulo, a Fortalezą. Spotkanie zostało wstrzymane na kilka minut, bo chorągiewkę obsiadły osy. Użądlony został Dani Alves, który jako pierwszy podszedł wykonać rzut rożny, a odważnych następców długo brakowało. Niespodziewanym bohaterem okazał się obrońca gości - Jackson.

Kto będzie mistrzem Polski? Nie Legia!

Zobacz wideo

Ależ to była akcja. Zniecierpliwiony Jackson przykucnął przy chorągiewce, kilkoma rwanymi ruchami wyciągnął ją z ziemi, na głowę naciągnął koszulkę i w stroju superbohatera wyrzucił chorągiewkę poza boisko. W tym momencie siedział na niej cały rój os. Mogło ich być kilkadziesiąt, mogło być nawet kilkaset. Tak obsiadły czubek chorągiewki, że nie było widać, jakiego jest koloru. Ale, gdy Jackson zebrał już zasłużone brawa, okazało się, że problemu wcale nie rozwiązał. Chorągiewkę wbito z powrotem, a osy wróciły i nadal straszyły graczy San Paulo, którzy nie mogli spokojnie wykonać rzutu rożnego. Sędzia liniowy również trzymał się z dala od narożnika boiska. Przełamał się dopiero Antony dos Santos. Miał jasny plan, który później udało mu się zrealizować. Podszedł błyskawicznie i od razu, bez zastanawiania się, wskazywania tajemniczym gestem wariantu, dośrodkował piłkę. I naprawdę niewiele brakowało, by ta trzymająca w napięciu akcja miała szczęśliwe zakończenie. Robert Arboleda bardzo dobrze uderzył piłkę głową, skierował ją w górny narożnik bramki, ale bramkarz był na posterunku. I to on był - kolejnym już - bohaterem tej mrożącej krew w żyłach akcji.

Dani Alves użądlony przez osy

A to wszystko zaczęło się kilka minut wcześniej od Daniego Alvesa, który początkowo chciał wykonać ten rzut rożny, ale nagle odskoczył jak rażony piorunem. Chwycił się za szyję, powiedział sędziemu o co chodzi, a kolegom kazał sprawdzić, czy faktycznie został użądlony. Gra została wstrzymana, bo długo brakowało kolejnych śmiałków gotowych zmierzyć się z bzyczącymi owadami. Nie wiadomo, dlaczego jedna z chorągiewek stała się dla nich ulem. Po meczu osami zajęli się strażacy. Wtedy nie miały szans.

San Paulo wygrało ten mecz 2:1 po golach Pablo i Igora Gomesa.

Więcej o: