Transfer Griezmanna do Barcelony odwlekał się od poprzedniego lata. Wciąż budził kontrowersje: nieoczekiwanie po mundialu w Rosji, Francuz skuszony dużą podwyżką zdecydował się zostać w Atletico. Barca zaczęła ponownie z nim negocjować, gdy jego kontrakt jeszcze obowiązywał, o co madrycki klub ma spore pretensje. Co gorsza, Griezmann na Camp Nou na razie zawodzi: w dziewięciu meczach strzelił trzy gole. Na konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów z Interem przyznał: - Ani ja, ani Messi nie lubimy mówić dużo, więc... raczej ciężko nam się rozmawia.
Potwierdza to przypuszczenia hiszpańskich mediów, które od kilku dni informowały, że Griezmann trzyma się w szatni ze swoimi rodakami, natomiast z Messim właściwie nie rozmawia. - To skomplikowane, bo Messi z powodu kontuzji opuścił okres przygotowawczy. Musimy poprawić to, jak się dogadujemy na boisku – mówił. - Ale nasza znajomość idzie w dobrym kierunku, przygotowałem dla niego yerba mate – dodał.
Griezmann zwrócił uwagę, że największym problemem Barcleony przed meczem z Interem są kontuzje. – Zawsze jest łatwiej, gdy Ansu Fati, Leo Messi i Ousmane Dembele są z nami. Musimy znaleźć inny sposób na wygraną. Mamy świetny skład i na pewno sobie poradzimy - powiedział. Początek meczu w środę o godz. 21.