Po tym karnym śmiali się z niego wszyscy. Teraz to powtórzył i znów się ośmieszył (WIDEO)

Kilka tygodni temu zdążyliśmy określić rzut karny wykonywany przez Josefa Martineza jednym z najgorzej wykonanych w historii, a on po raz drugi spudłował w ten sam sposób.

Josef Martinez to rekordzista amerykańskiej MLS pod względem liczby goli w sezonie. W poprzednich rozgrywkach zdobył 31 bramek w 34 meczach, ale w ostatnim spotkaniu – finale Campeones Cup (mecz pomiędzy najlepszą drużyną MLS, a zwycięzcą ligi meksykańskiej) po raz kolejny zmarnował rzut karny. Jego Atlanta United ostatecznie wygrała z Club America 3:2.

Pamiętacie zapewne charakterystyczny nabieg Simone Zazy, gdy zbliżał się do piłki przez dobrych kilka sekund, drepcząc minimalne kroczki właściwie w miejscu. Otóż Martinez jego system „udoskonalił’ i do piłki też podbiega nierównym krokiem, ale tuż przed nią wykonuje jeszcze podskok wyjęty z „Jeziora Łabędzie”. Ląduje i od razu oddaje strzał. 

Trzy tygodnie temu przeciwko DC United uderzył w ten sposób nad poprzeczką, a w czwartek kopnął po ziemi prosto w bramkarza. Zdołał dobić ten strzał, ale piłka nie trafiła do bramki.

Martinez rehabilitował się w drugiej połowie meczu, gdy wykorzystał drugi rzut karny. Wykonał go bez żadnych udziwnień. 

Walczy o koronę króla strzelców z Ibrahimoviciem i Velą 

Martinez ma 26 lat, pochodzi z Wenezueli i w tym sezonie jest wicekrólem strzelców MLS. Ma na koncie 20 goli i niesamowitą serię dziewięciu meczów z przynajmniej jednym strzelonym golem. Traci tylko trzy bramki do Carlosa Veli i ma dwa trafienia przewagi nad Zlatanem Ibrahimoviciem. To między nimi powinna rozstrzygnąć się walka o koronę króla strzelców MLS.

Więcej o: