Mane ominął znaczną część przygotowań Liverpoolu do sezonu, bo gdy inni piłkarze odpoczywali po sezonie, on prowadził Senegal do finału Pucharu Narodów Afryki. Jurgen Klopp oszczędzał go w pierwszej kolejce Premier League i wpuścił na boisko dopiero pod koniec meczu. W Superpucharze zaczął od pierwszej minuty i był jednym z najlepszych zawodników Liverpoolu. Zaraz po zmianie stron wykorzystał przytomne zgranie Roberto Firmino i strzelił gola na 1:1, a na początku dogrywki mocnym strzałem pod poprzeczkę dał „The Reds” prowadzenie i zszedł z boiska zmieniony przez Divocka Origiego.
Kibice zwrócili uwagę na jego zachowanie, gdy siedział na ławce rezerwowych. Będąc w dobrym humorze zobaczył chłopca podającego podczas tego meczu piłki, który stojąc z boku od dłuższego czasu mu się przyglądał. Zawołał go do siebie i dał mu swoją koszulkę. Ten – zdziwiony i szczęśliwy, zapytał czy może go wyściskać. Całe zajście dostrzegł jeden z operatorów:
Kilkanaście dni temu media rozpisywały się o jego zachowaniu po zakończonych mistrzostwach. Wielu przypuszczało, że piłkarz pewnie myśli tylko o tym, żeby odpocząć na rajskiej plaży, ale Mane znów zaskoczył. Wybrał się do Bambali, swojej rodzinnej wioski, gdzie buduje szkołę. Chciał osobiście przekonać się jak idą prace, a przy okazji spotkać się z przyszłymi uczniami tej szkoły. Dla nich było to niezwykle inspirujące spotkanie. „The Independent” opisuje, że Mane jest w wiosce absolutnym bohaterem i wszyscy chłopcy marzą o podobnej karierze.
Pobierz aplikację Football LIVE na Androida
Football LIVE Football LIVE