W 49. i 88. minucie Arsenal zdobywał bramki w meczu z Bayernem Monachium. A właściwie tylko w 88., kiedy gola strzelił Eddie Nketiah. Na początku drugiej połowy prowadzenie "Kanonierom" dał bowiem nie ich zawodnik, a Louis Poznanski z Bayernu, który skierował piłkę do własnej bramki. I to właśnie wspomniane trafienie Nketiaha dało londyńczykom zwycięstwo w pierwszym meczu International Champions Cup.
Bayern zdołał zdobyć tylko jedną bramkę, której autorem był Robert Lewandowski. Wicekapitan mistrzów Niemiec, który w czwartek pod nieobecność Manuela Neuera pełnił rolę kapitana, wszedł na boisko w przerwie, gdy zmieniona została cała jedenastka (stąd brak Neuera). Polski napastnik na listę strzelców wpisał się precyzyjnym strzałem głową po dobrym dośrodkowaniu Serge'a Gnabry'ego.
W kolejnym meczy Bayern zmierzy się z Realem Madryt. Mecz zostanie rozegrany o 2:00 czasu polskiego w nocy z soboty na niedzielę. Dwie godziny wcześniej po raz kolejny na boisko wybiegną piłkarze Arsenalu, którzy zagrają z Fiorentiną.