Oficjalnie! Widzew Łódź zwolnił trenera po niecałym miesiącu pracy

Nie pomogła poprawa gry drużyny, nie pomogły specjalne gesty piłkarzy - prezes Martyna Pajączek zdecydowała, że Zbigniew Smółka nie będzie dłużej trenerem Widzewa Łódź. 47-latek został zwolniony po niecałym miesiącu pracy

"Decyzją zarządu Widzew Łódź SA Zbigniew Smółka nie będzie dalej prowadził pierwszej drużyny czerwono-biało-czerwonych. Od 21 czerwca Zbigniew Smółka przebywał z zespołem na obozie przygotowawczym do nowego sezonu, zorganizowanym w Opalenicy. Poprowadził w tym czasie łodzian w trzech meczach sparingowych: z Lechem Poznań, Zagłębiem Lubin i Chrobrym Głogów. W sobotę 29 czerwca, zgodnie z decyzją zarządu Widzew Łódź SA, przestał jednak pełnić swoją funkcję" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej Widzewa.

Zobacz wideo

Prezes przeprowadza rewolucję

Zwolnienie Smółki to decyzja nowej prezes Widzewa, Martyny Pajączek. Po nieco ponad tygodniu pracy była prezes I ligi podjęła decyzje, które w łódzkim klubie wywołają rewolucję. Poza pożegnaniem się ze Smółką, Pajączek zdecydowała się na zwolnienie dyrektora sportowego, Łukasza Masłowskiego. O jego możliwym zwolnieniu mówiło się jednak już wcześniej, głównie ze względu na nietrafioną decyzję związaną ze zwolnieniem Radosława Mroczkowskiego, którego w końcówce ubiegłego sezonu zastąpił Jacek Paszulewicz (nie zdołał on wywalczyć awansu do I Ligi). Po Paszulewiczu były dyrektor Wisły Płock (gdzie także nie trafiał z decyzjami dotyczącymi wyboru trenerów, zatrudniając Dariusza Dźwigałę i Kibu Vicunę) zdecydował się na podpisanie kontraktu ze Smółką. Z byłym szkoleniowcem Arki Gdynia Widzew miał grać widowiskowo i ofensywnie, co miało go zaprowadzić do awansu.

Nie pomógł gest piłkarzy

Zwolnienia Smółki nie chcieli piłkarze Widzewa, którzy pokazali to w sparingu z Zagłębiem Lubin (1:1). Po bramce Marcela Stefaniaka cała drużyna podbiegła do ławki rezerwowych, by podziękować i uściskać się z trenerem. - Radość po bramce była naszym wspólnym założeniem i dążyliśmy do tego, aby móc ją pokazać - przyznał Daniel Mąka, cytowany przez portal widzewtomy.net. - Podbiegliśmy do trenera i podziękowaliśmy mu za dziesięć dni świetnej roboty - dodał Rafał Wolsztyński. - Chcielibyśmy kontynuować współpracę z trenerem - zakończył strzelec gola dla Widzewa.

Smółka kontynuować pracy w Widzewie jednak nie będzie. Zdaniem "Przeglądu Sportowego", następcą 47-latka zostanie Marcin Kaczmarek, który po jednym sezonie pracy rozstanie się z Termalicą. 45-latek wcześniej prowadził m.in. Wisłę Płock (od 2012 do 2017 roku), czy Olimpię Grudziądz (2008-2012).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.