Losowanie I i II tury Pucharu Litwy przejdzie z pewnością do historii. A właściwie już przeszło, bo w kraju naszych sąsiadów wybuchł skandal po formie losowanie. Skąpo ubrana kobieta, wchodziła do kabiny z wentylatorem umieszczonym w podłodze, gdzie miała łapać karteczki z nazwami drużyn, latające wokół niej. Całemu procesowi towarzyszyła kamera, umieszczona pod stopami prezenterki.
Losowanie wzbudziło mnóstwo kontrowersji na Litwie, a już kilka godzin po jego zakończeniu, usunięto wideo z profilu litewskiego związku na Facebooku. Jak się jednak okazało, to nie koniec niespodzianek. Nazwy dwóch drużyn zostały połączone w jedno i z tego względu całe losowanie należało powtórzyć.
Szef litewskiego związku nie widzi problemu w sposobie losowania, zwraca jednak uwaga, że nieodpowiedni był wybór prezenterki i jej ubioru. - Pomysł użycia komory wiatrowej był dobry. Nie toleruję natomiast wyboru dziewczyny. Sądzę, że jej strój był zawstydzający - powiedział Edgar Stankevicius na temat losowania. W rozmowie z 15min.lt przyznał, że w biurze opracowującym konwencję ceremonii pracują 3 kobiety i 2 mężczyzn. Na stronie tego portalu znalazł się również komentarz dziennikarki Dovile Seduikyte. - Osoby śledzące to, co się działo, zastanawiały się, czy to losowanie czy fragmenty filmu dla dorosłych - napisała.
W ostatnich 8 edycjach Pucharu Litwy aż 7-krotnie najlepszy okazywał się Żalgiris Wilno, którego trenerem jest Polak, Marek Zub. Jedynie FC Stumbras potrafił w tym czasie przełamać ich hegemonię