Legendarny polski klub blisko trzeciego spadku z rzędu. Ma poważne problemy finansowe

Ruch Chorzów ma poważne problemy - sportowe i finansowe. Jeden z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce może spaść do trzeciej ligi (zaliczając trzeci spadek z rzędu), a piłkarze nie dostają pensji od lutego. Pod znakiem zapytania stoi też dofinansowanie od władz Chorzowa. - Czekamy, aż miasto wywiąże się ze składanych obietnic - przyznał Tomasz Ferens, rzecznik prasowy chorzowskiego klubu.
Zobacz wideo

Ruch Chorzów zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli II ligi. Zespół Marka Wleciałowskiego zdobył 28 punktów w 28 meczach i do bezpiecznej pozycji traci dwa punkty. W ostatniej kolejce Ruch przegrał z Gryfem Wejherowo 2:3 i mocno skomplikował swoją sytuację na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu. A problemy sportowe to nie koniec złych informacji z Chorzowa. Klub od lutego zalega z wypłatami dla piłkarzy (niebawem minie też termin wypłat za marzec). Pod znakiem zapytania stoi też wsparcie finansowe od władz miasta. Ruch oczekuje, że Chorzów rozpisze konkurs na promocję miasta przez sport i zasili budżet kwotą czterech milionów złotych.

- Zapewniano nas, że konkurs na promocję miasta zostanie ogłoszony w lutym. Później termin przesuwano. Ostatnia deklaracja mówiła o 12 kwietnia, ale i ten termin nie został dotrzymany - przyznał Tomasz Ferens, rzecznik prasowy chorzowskiego klubu w rozmowie z dziennikiem "Sport". - Bardzo liczyliśmy na zwycięstwo w konkursie i otrzymanie deklarowanych środków. Koniec marca był dla nas okresem newralgicznym, należało spłacić ratę układu restrukturyzacyjnego. (...) Czekamy dalej, aż miasto wywiąże się ze składanych obietnic - dodał Ferens.

Stanowisko władz miasta jest następujące: - Trzy lata temu, gdy Ruch grał w ekstraklasie, kwota na promocję miasta przez sport wynosiła 2 mln zł. Teraz dla klubu II-ligowego ma wynosić 4 mln. (...) Gdyby przyszła do nas kontrola i zapytałaby mnie, osobę odpowiedzialną za przetarg, na jakiej podstawie dajemy dwa razy więcej pieniędzy dla dwa raz gorszego klubu, to musielibyśmy przedstawić konkretne dane - powiedziała Magdalena Sekuła, pełnomocnik prezydenta Chorzowa ds. promocji i aktywizacji społecznej.

Dynamo Kijów na ratunek? Współpraca na razie nierealna

Chorzowski klub znalazł jeden sposób na poprawę swojej sytuacji. Chciał nawiązać współpracę z Dynamem Kijów. Problem w tym, że współpraca na razie jest nierealna. - Rozmawialiśmy. Chcieliśmy, aby ukraiński klub dołączył do nas jako współinwestor, byłby wtedy jednym z udziałowców, a Ruch stałby się zapleczem dla Dynama. Przedstawiciele klubu z Kijowa stwierdzili jednak, że nasza drużyna musiałaby być przynajmniej w pierwszej lidze - przyznał Zdzisław Bik, przewodniczący rady nadzorczej Ruchu, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Do końca sezonu II ligi zostało sześć kolejek. Ruch zagra w nich z: ROW-em 1964 Rybnik, Resovią, Elaną Toruń, Widzewem Łódź, Błękitnymi Stargard i Pogonią Siedlce. Jeżeli chorzowski klub nie wydostanie się ze strefy spadkowej, zaliczy trzeci spadek z rzędu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.