Kibice na stadionie w Minesocie byli świadkami kapitalnego spotkania. Już po 20 minutach było 2:2. Dla gospodarzy bramki zdobyli Osvaldo Alonso i Angelo Rodriguez, a dla New York City strzelali Valentin Castellanos i Ismael Tajouri.
W 32. minucie doszło do kuriozalnej pomyłki bramkarz gości. Sean Johnson próbował przyjąć piłkę, ale niefortunnie interweniował i strzelił samobója.
W 64. minucie do bramki znowu trafił Tajouri, tym samym zapewnił gościom remis 3:3. Zespół z Nowego Jorku nie wygrał jeszcze spotkania w tym sezonie i zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Minesota zajmuje 6. lokatę w Konferencji Zachodniej.
Wpadka bramkarz NYC to nie jedyna głośna sytuacja z minionej kolejki MLS. Do skandalicznej sytuacji doszło w meczu MLS pomiędzy Kansas City a New York Red Bulls. Piłkarz nowojorczyków Alejandro Romero złamał nos jednemu z kibiców.