Ukraina bardzo dobrze rozpoczęła eliminacje do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Najpierw zremisowała na wyjeździe z Portugalią, najtrudniejszym rywalem w grupie B, by potem wygrać, choć po męczarniach, z Luksemburgiem. Jak się jednak okazuje, może stracić punkty zdobyte w tych dwóch spotkaniach, ponieważ UEFA bada sprawę występów Juniora Moraesa.
31-letni napastnik urodził się w Sao Paulo, ale od kilku lat reprezentuje barwy ukraińskich klubów. Ze względu na fakt, że czołowe kluby mają problem z przestrzeganiem przepisu o limicie cudzoziemców, wystąpił o obywatelstwo. Moraes 15 marca otrzymał paszport, a tydzień później zadebiutował w reprezentacji Ukrainy.
Portugalski portal "Mais Futebol" twierdzi jednak, że napastnik nie miał prawa wystąpić w reprezentacji Ukrainy, bo nie spełnił wymogów dotyczących naturalizowanych zawodników. Ich zdaniem, Brazylijczyk będąc na wypożyczeniu w chińskim Tianhin Tianhai, złamał przepis obowiązujący na Ukrainie, mówiący, że przed otrzymaniem obywatelstwa trzeba przez pięć lat mieszkać w nowej ojczyźnie.
Portugalczycy zapowiedzieli, że wystąpią do FIFA z pytaniem, czy Brazylijczyk miał prawo wystąpić w barwach Ukrainy, natomiast Luksemburczycy oficjalnie złożyli protest, domagając się zweryfikowania wyniku meczu jako walkowera.