Problemy Ronaldinho zaczęły się, kiedy sąd skazał go za nielegalną budowę platformy rybackiej w strefie ochronnej nad brzegiem rzeki Guaiba. Władze Brazylii nałożyły na byłego piłkarza grzywnę w wysokości dwóch milionów euro, ale nie były w stanie jej ściągnąć, ponieważ konto 38-latka jest puste.
Ze względu na niemal zerowy stan konta bankowego, po interwencji urzędu skarbowego, funkcjonariusze policji w Porto Alegre pojawili się w posiadłości Ronaldinho i zajęli m.in. trzy samochody (Mercedes Benz i dwa BMW) oraz dzieła sztuki malarza Andre Berardo. Stan konta nie odpowiada jednak rzeczywistości. W ostatnich miesiącach Ronaldinho podróżował po Chinach i Japonii w celach marketingowych, a także pojawiał się w Europie i Afryce, gdzie promował nową linię butów R10.
Ronaldinho podróżował po całym świecie, ale dłużej robić tego nie będzie. Brazylijski sąd zdecydował się bowiem na unieważnienie paszportu byłego reprezentanta kraju. Paszport, decyzją sędziego Newtona Fabricio, odebrano także bratu Ronaldinho. - Wydaje się, że borykamy się z sytuacją, w której oskarżony w oczywisty sposób kpi ze sprawiedliwości sądowej przed brazylijskim i światowym społeczeństwem - mówi prokurator Pereira dos Santos, który stwierdził także, że nie ma szans na cofnięcie unieważnienia paszportu.