To był mecz pełen dramatycznych zwrotów akcji. Jeszcze na trzy minuty przed końcem dogrywki Polacy prowadzili 3:1 i byli jedną nogą w półfinale mistrzostw świata... (przypomnijmy, że "Jedną nogą w finale", to oficjalne hasło biało-czerwonych na mundial w Meksyku).
Ale od początku. Angola objęła prowadzenie w 42. minucie. Polacy jednak nie poddali się i wyrównali w ostatniej minucie spotkania! Kamil Grygiel swoim golem doprowadził do dogrywki.
W dogrywce wszystko szło po myśli Polaków. W 56. minucie z rzutu wolnego trafił Krystian Kapłon, a cztery minuty później wynik na 3:1 podwyższył Bartosz Łastowski.
Polacy byli bardzo blisko wymarzonego półfinału mistrzostw świata. Ale Angolczycy się nie poddali. Strzelili gola w 68. oraz 71. minucie, czyli w doliczonym czasie drugiej połowy dogrywki...
To oznaczało rzuty karne. Polacy rozpoczęli je źle. Łastowski i Kożuch nie wykorzystali swoich prób, a Angolczycy prowadzili 2:0. Tej straty nie udało się zniwelować nawet mimo dwóch skutecznych interwencji Łukasza Miśkiewicza. Polacy przegrali w rzutach karnych 2:3 i nie zdobędą medalu mistrzostw świata - ich celem było zdobycie złotego medalu.
- Głowa do góry, byliście wspaniali - napisał na Twitterze Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u.
Teraz reprezentację Polski czekają mecze o miejsca 5.-8. Całe spotkanie z Angolą można obejrzeć tutaj:
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!