Do wypadku doszło po sobotnim meczu Leicester z West Hamem (1:1). Śmigłowiec tajlandzkiego właściciela klubu Vichai Srivaddhanaprabha wystartował z płyty boiska, rozbił się 200 metrów dalej - na stadionowym parkingu, skąd w niedzielne popołudnie nadawała telewizja Sky, pokazując na nagraniu spalony wrak helikoptera.
Agencja Reutera, powołując się na źródło w klubie, podała, że w czasie tragicznego lotu na pokładzie helikoptera było pięć osób: Srivaddhanaprabha, jego córka, dwóch pilotów oraz jedna osoba, która nie została jeszcze zidentyfikowana.
Choć oficjalnego komunikatu jeszcze nie ma, w niedzielę od rana kibice składają kwiaty i wieńce oraz zapalają znicze pod stadionem.
AARON CHOWN/AP
AARON CHOWN/AP
Srivaddhanaprabha kupił Leicester City za 39 milionów funtów w 2010 roku, przejmując drużynę jeszcze w drugiej lidze. W 2016 roku doprowadził klub do mistrzostwa Anglii, co jest uznawane za jedno z najbardziej zaskakujących rozstrzygnięć w historii ligi.
Ostatnie nagranie helikoptera właściciela Leicester przed katastrofą [WIDEO]
"To nie może być prawda". Polski piłkarz poruszony katastrofą w Leicester
Reuters: Pięć osób na pokładzie helikoptera, który rozbił się Leicester