Stanislav Lobotka, Wladimir Weiss,Milan Skriniar, Lubomir Satka, Norbert Gyomber, Martin Dubravka i Michal Sulla uciekli z hotelu reprezentacji Słowacji po przegranym meczu z Czechami (1:2). Piłkarze pojechali na imprezę, złamali regulamin, ale nie zostali ukarani. Posadę stracił selekcjoner.
- To jak cios w twarz. Te wydarzenia bardzo mnie bolą. Nie spodziewałem się tego. Nie będę uganiał się za piłkarzami reprezentacji. To nie w moim stylu - zaznaczył Kozak.
Dlaczego nie ukarał piłkarzy? - Nie chciałem odsyłać ich do domu. Kadra nie może pozwolić sobie na lekceważenie jakości i rezygnację z takich zawodników. Poinformowałem o tym prezydenta związku, ale nie wyjaśniłem powodu, dlaczego piłkarze zachowali się jak dzieci – powiedział Kozak na konferencji prasowej.
64-letni szkoleniowiec pożegnał się z posadą selekcjonera reprezentacji Słowacji. Jego obowiązki przejął Stefan Tarković, który w sztabie Kozaka pełnił funkcję asystenta.
Słowacja zajmuje trzecie (ostatnie) miejsce w dywizji B Ligi Narodów. Porażki z Ukrainą i Czechami sprawiły, że kadra naszych południowych sąsiadów jest o krok o spadku do dywizji C.
***
Radosław Cierzniak kontuzjowany