Sprawa rzekomego gwałtu Ronaldo wyszła na jaw dopiero w 2017 roku, a ujawnił ją niemiecki "Der Spiegel", który posługiwał się dokumentami wykradzionymi przez hakerów z "Football Leaks". Do zdarzenia miało dojść osiem lat wcześniej, kiedy Ronaldo podczas wakacji w Las Vegas. Wtedy, według Kathryn Mayorgi, miał ją zgwałcić w hotelu Palms Place.
Ronaldo próbuje oczyścić się z zarzutów, a opublikowane przez niego zdjęcie to prawdopodobnie także zagrywka PR-owa, która ma pokazać Ronaldo od innej, rodzinnej strony.
- Moi ukochani - napisał Ronaldo. A na zdjęciu widać piłkarza, a także jego partnerkę Georginę Rodriguez, a także trójkę dzieci.
Dodatkowo jest to pierwsze tego typu zdjęcie od momentu wybuchu afery. Do tej pory jedynymi fotografiami były te z kolegami z boiska.
Ronaldo zapłacił milion dolarów za najlepszych specjalistów. Dokumenty wykradł haker
Niko Kovac coraz bardziej zagrożony? Piłkarzom nie odpowiadają treningi na rowerze
Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński mają przekonać Krzysztofa Piątka? 60 milionów euro za transfer