Temat możliwej organizacji turnieju pojawił się na spotkaniu prezydenta FIFA Gianniego Infantino, premiera Hiszpanii Pedro Sancheza i szefa hiszpańskiej federacji piłkarskiej Luisa Rubialesa. Panowie, którzy na spotkaniu dyskutowali również o rozgrywaniu meczu LaLigi w Stanach Zjednoczonych, poruszyli kwestię wyboru gospodarza ME 2028 i MŚ 2030.
Hiszpanii najbardziej zależy na organizacji mundialu, który na jej terenie odbył się tylko raz, w 1982 roku (Polska zajęła w nim wówczas 3. miejsce). Jej możliwym rywalem w walce o przygotowanie turnieju może zostać Urugwaj lub - zdaniem hiszpańskich mediów - inny kraj ze strefy południowoamerykańskiej.
Organizatora mistrzostwa świata 2030 poznamy kilka tygodni przed rozpoczęciem mundialu 2022. Prezydent UEFA Aleksander Ceferin przyznaje jednak, że oficjalną kandydaturę z Europy chciałby poznać dużo wcześniej. W dodatku liczy on na to, że pojawi się tylko jedna, by europejskie kraje nie musiały rywalizować między sobą. - Po tych wszystkich latach nadszedł czas, aby ta część Europy zorganizowała mistrzostwa świata. Ale chciałbym tylko jedną kandydaturę, nie chcę by Europa była podzielona. Głosowanie jest publiczne i nie chcę decydować między jednym a drugim - przyznaje Ceferin.
Przypomnijmy, że najbliższe mistrzostwa świata (2022) odbędą się w Katarze. Cztery lata później mundial wspólnie zorganizują Stany Zjednoczone i Meksyk.
>> Komisja Ligi przedłużyła karę Michała Probierza
>> Polska utrzyma miejsce w rankingu FIFA, ale straci jeden punkt. Francuzi nie będą liderem
>> "Bild": Łukasz Piszczek znowu wyróżniony
>> Kto zyskał, a kto stracił w oczach Brzęczka po pierwszym zgrupowaniu?