Tym razem w kadrze Danii nie będzie konsultanta sprzedaży, budowlańca, youtubera, strażnika więziennego, czy mechanika łodzi. Z Walią zagrać mają profesjonalni piłkarze. Do składu wróci więc m.in. Kasper Schmeichel czy Christian Eriksen.
Duńska federacja piłkarska porozumiała się ze swoimi gwiazdami w sprawie konfliktu i bojkotu najbliższego meczu. Chodziło o różnice dotyczące wynagrodzeń za prawa do wizerunku. Federacja nie chciała ustąpić i proponowała mniejszą kwotę. Zawodnicy mieli swoją propozycje cenową i powstał pat. Jego wynikiem był jeden z najbardziej kuriozalnych meczów w historii futbolu.
Czasowy rozejm
W składzie Danii na towarzyski mecz rozgrywany 5 września przeciw Słowacji, nie było żadnego podstawowego piłkarza znanego choćby z eliminacji czy mistrzostw świata. Zagrali w nim futsaliści i kilku piłkarzy z niższych lig, czyli ci których dało się namówić na oryginalny wstęp w kadrze. Prowadzący reprezentację trener John "Faxe" Jensen swoich graczy poznał praktycznie w samolocie. Duńczycy wyszli na boisko w Trnavie i przegrali jedynie 0:3. Kompromitacji nie było. Kompromitacji sportowej, bo o tym co działo się w piłkarskim związku skandynawskiej federacji mówił niemal cały świat.
Poważniejszym problemem dla Dani miał być mecz Ligi Narodów UEFA z Walią, zaplanowany na 9 września w Aarhus. Jeśli kwestii z prawami do wizerunku by nie rozwiązano, to w starciu o punkty mieli wyjść ci sami ludzie co przeciw Słowacji.
Blamażu udało się uniknąć, ale tylko czasowo. Po kolejnych negocjacjach ustalono, że protest piłkarzy zostanie wstrzymany do 30 września. Po meczu z Walią ma się natomiast rozpocząć kolejna tura rozmów.
W październiku Duńczycy w Lidze Narodów zagrają z Irlandią. Ciekawe jakim składem.