Mundial 2018. Neymar, wbrew pozorom, jednym z najlepszych na boisku przeciwko Szwajcarom

Brazylia zremisowała ze Szwajcarią 1:1 w swoim pierwszym meczu na mistrzostwach świata w Rosji. Wzrok wszystkich obserwatorów był w trakcie spotkania skierowany na największą gwiazdę canarinhos - Neymara. Atakujący nie zawiódł, choć na pierwszy rzut oka mógł nie wydawać się kluczowa postacią.

W ojczyźnie Neymara oczekiwania wobec zawodnika są oczywiste. Ma on poprowadzić drużynę narodową do szóstego tytułu najlepszej drużyny globu. Presji nie zmniejszył nawet poważny uraz, jakiego atakujący nabawił się pod koniec lutego w ligowym meczu Paris Saint-Germain. Złamanie kości śródstopia postawiło znak zapytania przy występie gwiazdora na mundialu w Rosji, ale ostatecznie udało mu się wrócić do gry na krótko przed turniejem.

- Nie jest jeszcze gotowy na sto procent, ale wystarczająco, by zaprezentować się dobrze - przyznał przed niedzielnym starciem ze Szwajcarią selekcjoner Brazylijczyków Tite.

Imponujące liczby

W Rostowie Neymar udowodnił, że nawet jeśli faktycznie nie osiągnął jeszcze pełnej sprawności, jest dla zespołu canarinhos niezastąpiony. Brazylijskie media jego występ oceniają nisko, bo "nie kreował spektaklu", jak zwykł to robić, ale nie biorą pod uwagi, że zanotował aż cztery kluczowe podania, najwięcej spośród wszystkich graczy na boisku - to po jego zagraniu Paulinho zmarnował kapitalną okazję do otworzenia wyniku na początku spotkania. Łącznie podawał trzydzieści siedem razy ze skutecznością na poziomie osiemdziesięciu sześciu procent. Tak celnie nie odgrywał żaden z ofensywnych piłkarzy zarówno po stronie Brazylii, jak i Szwajcarii. Wygrał również najwięcej pojedynków jeden na jeden (pięć), ale warto podkreślić, że był jednocześnie graczem z największą liczbą strat.

Polowanie na Neymara

Jego wkład w grę zespołu był odczuwalny, choć przez brak bramki czy asysty nie dla każdego widoczny. Robił kolegom wolne przestrzenie, skupiając na sobie uwagę przeciwników. W ciągu całego spotkania Szwajcarzy faulowali Neymara aż dziesięciokrotnie, a trzy przewinienia zakończyły się dodatkową karą w postaci żółtych kartek. Po raz ostatni jeden piłkarz odczuwał na mundialu kopniaki rywali równie mocno w 1998 roku, kiedy Tunezyjczycy polowali na nogi Alana Shearera. Od 1966 roku żaden reprezentant Brazylii nie był faulowany na mistrzostwach świata tak często.

Remis przeciwko Szwajcarii Brazylijczycy traktują w kategorii porażki, ale trzeba pamiętać, że do dopiero początek zmagań w fazie grupowej. W kolejnych seriach gier piłkarze z Ameryki Południowej zmierzą się z Kostaryką (22.06) i Serbią (27.06). Przed następnymi meczami mogą się pocieszać faktem, że kiedy w 2010 roku Hiszpanie przegrali ze Szwajcarami swój pierwszy mecz na mundialu, ostatecznie zdobyli w RPA złoto.

Więcej o:
Copyright © Agora SA