Loris Karius zaliczył dwa wielkie błędy w finale Ligi Mistrzów. Niemiecka stacja ZDF zauważa jednak, że ogromny wpływ na jego wpadki miało mieć brutalne wejście Sergio Ramosa, który chwilę wcześniej uderzył Kariusa łokciem w głowę.
W 49. minucie po tej sytuacji Niemiec złapał się za głowę i padł na murawę. Sytuacja została jednak zupełnie pominięta przez sędziego.
UEFA poinformowała w oświadczeniu, że nie wymierzy Ramosowi żadnej kary. Teoretycznie mogła wszcząć postępowanie w tej sprawie - w przypadku sytuacji, których nie widzieli sędziowie - ale uznano, że arbitrzy widzieli to zdarzenie. UEFA dodała, że nie złożono innych protestów.
W sobotnim finale Ligi Mistrzów Real Madryt pokonał Liverpool 3:1.