Według "Asa" od marca pomiędzy zawodnikiem a przedstawicielem Realu Madryt doszło do co najmniej dwóch spotkań, które miały miejsce w Rio de Janeiro. Neymar przebywał do niedawna w ojczyźnie, gdzie dochodził do pełni sprawności po złamaniu kości śródstopia. Piłkarz wrócił do Francji w zeszłym tygodniu na ostatnią fazę swojej rehabilitacji przed zbliżającym się mundialem.
Podczas rozmów w Rio obie strony miały ustalić, że Neymar przeniesie się do stolicy Hiszpanii, a Real zaoferuje PSG 260 mln euro. To o niecałe 40 mln więcej, niż paryżanie zapłacili Barcelonie za Brazylijczyka latem 2017 roku.
Źródła bliskie zawodnikowi potwierdziły hiszpańskim dziennikarzom, że choć do ustalenia wciąż jest wiele szczegółów, gdyby transfer zależał wyłącznie od Neymara i Realu, w najbliższym okienku na pewno zostałby sfinalizowany.
Królewskim pozostaje do skruszenia najcięższy mur w postaci PSG. Paryżanie nie chcą tracić supergwiazdy, wokół której zamierzali budować drużynę w najbliższych latach. We wszystkich medialnych komunikatach podkreślają, że Neymar jest we Francji szczęśliwy i chce pozostać zawodnikiem PSG. Ostatnie miesiące wyraźnie jednak pokazują, że przyszłość atakującego w Paryżu jest coraz bardziej wątpliwa.
