Daniel Kutarba doznał fatalnego w skutkach wypadku, kiedy prowadził swój quad w Zabrzu. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem i przy dużej prędkości uderzył w betonowy słup stojący przy drodze. Na miejscu pojawiły się służby medyczne, które natychmiast zabrały go do szpitala.
Piłkarz został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej, lekarze ocenili jego stan jako ciężki. Ma obrzęk mózgu, a także złamany kręgosłup, obie nogi i obojczyk. Jechał z dziewczyną, ona doznała jednak mniejszych obrażeń.
25-latek dostał wolne od sztabu trenerskiego po sobotnim meczu Legionovii z ROW 1964 Rybnik. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2, a Kutarba rozegrał pełne 90 minut. Dzień później okazało się, że mógł to być jego ostatni mecz w karierze.
Kontrakt Kutarby z jego obecnym klubem traci ważność z końcem bieżącego sezonu, ale jak zapewnia prezes Legionovii, Dariusz Ziąbski, władze przedłużą z nim kontrakt.
- Nie wiemy jeszcze na jakich warunkach, ale czujemy się w obowiązku zapewnić piłkarzowi jakieś środki finansowe w tak trudnej sytuacji. Wciąż czekamy na to, jakie dokładnie będą wskazania lekarzy, jaka będzie diagnoza. Gdy będziemy wiedzieć więcej, być może zostanie uruchomione specjalne konto, na które osoby chcące wspomóc Daniela będą mogli wpłacać pieniądze. Będziemy o tym informować. Myślimy już także o zorganizowaniu specjalnego meczu charytatywnego z drużyną z wyższej klasy rozgrywkowej - powiedział Ziąbski w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl.
Legionovia spisuje się w tym sezonie bardzo słabo. Po 24 kolejkach zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i musi się liczyć ze spadkiem. Kutarba, który występuje na pozycji obrońcy, rozegrał w pierwszym składzie 12 meczów. W przeszłości grał m.in. w Energetyku ROW Rybnik, Zagłębiu Sosnowiec i Polonii Bytom.