"Gra nierówno. Wciąż frustruje w Hull City, pokazując dlaczego jest piłkarzem odgrywającym tylko role epizodyczne [...] Trzej kolejni trenerzy próbowali ustabilizować jego formę, ale ich starania były bezcelowe" - czytamy na łamach angielskiego dziennika.
Jeszcze nie tak dawno wydawało się, że Grosicki wraca do formy po kontuzji. Skrzydłowy wystąpił w pięciu ostatnich spotkaniach Tygrysów, dwa ostatnie rozpoczynając w pierwszym składzie. W meczach z Queens Park Rangers (4:0) i Burton Albion (5:0) zdobył łącznie trzy bramki, ale w ostatnim starciu z Sheffield Wednesday (0:1) zagrał bardzo słabo i - w towarzystwie ironicznych okrzyków kibiców - opuścił murawę w 68. minucie. "Grosicki potrafi zagrać mecz, w którym się wyróżnia i wygląda tak, jakby chciał podbić Championship, później zdarzają mu się jednak takie występy, jak ten przeciwko Sheffield, gdzie pokazuje swoją najgorszą i najmniej efektywną stronę" - dodaje dziennik "Hull Daily Mail".
I kończy: Polak popełnił błąd przy golu, nie pomógł koledze z zespołu w defensywie, i nie wyciągnął żadnych wniosków. Pojawiły się ironiczne okrzyki, kiedy schodził z boiska. Kibice oczekują więcej od piłkarza, który pokazał, że jest w stanie grać na poziomie, na jakim gra niewielu zawodników w Championship. Szkoda tylko, że pokazuje to tak rzadko.