Bramkarz Legii Warszawa świadkiem tragicznego wypadku. Próbował reanimować dwie osoby

Bramkarz Legii Warszawa, Arkadiusz Malarz, wraz ze swoją żoną był świadkiem tragicznego wypadku, w którym śmierć poniosły dwie osoby. 37-latek próbował je reanimować, ale nie zdołał uratować ich życia.

O zdarzeniu poinformowała żona piłkarza, Daria Kabała-Malarz, dziennikarka Canal+Sport. "Najechaliśmy na koszmarny wypadek. Samochód osobowy wystrzelony w powietrze przez ciężarówkę, wypadające z niego kolejne ciała. W moim samochodzie nasze śpiące dzieci. Arek próbujący pomóc, reanimując tracił na rękach dwa życia... " - napisała na Facebooku żona bramkarza Legii.

Malarz wraz żoną na wypadek trafili w drodze powrotnej do domu - oboje wracali ze stadionu Legii, na którym zespół bramkarz przegrał 0:1 z Zagłębiem Lubin.

Zaskakująca kolejka w Ekstraklasie. "Piękny sportowy gest. Lech się wyłożył, a Legia i Jagiellonia nie skorzystały"

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.