Ekstraklasa. Legia - Zagłębie. Romeo Jozak: Całą winę biorę na siebie

Legia Warszawa nie wykorzystała potknięć Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok - przegrała z Zagłębiem Lubin (0:1) i wciąż zajmuje 3. miejsce w tabeli. Zawodników schodzących z murawy stadionu w Warszawie żegnały gwizdy, a kibice mistrzów Polski kolejny raz wyrazili niezadowolenie z pracy Romeo Jozaka. - Fani chcą wszystkiego co najlepsze dla klubu. Rozumiem ich, mają pełne prawo do krytyki - skomentował trener Legii.

- Zagłębie było lepszym zespołem. Przed tym meczem ufałem zawodnikom, wierzyłem w zwycięstwo, pierwszy raz widziałem w nich tak pozytywną energię, więź i wolę zwycięstwa. Właśnie z taką pozytywną energią weszliśmy na boisko, być może było jej zbyt dużo - rozpoczął Jozak pomeczową konferencję prasową.

I dodał: Mieliśmy wiele sytuacji, ale nie potrafiliśmy zamienić ich na bramki. Futbol jest okrutny, w meczu z Zagłębiem był okrutny dla nas. Nie mam jednak zamiaru nikogo winić, całą winę biorę na siebie.

Zawodnikom Legii schodzącym do szatni po meczu towarzyszyły gwizdy, a kibice wykrzykiwali hasło "Chyba już najwyższa pora zwolnić tego amatora", domagając się zwolnienia chorwackiego trenera. - Fani Legii chcą wszystkiego najlepszego dla klubu. To właśnie staramy się robić, ale nie zawsze się to udaje. Oczywiście rozumiem kibiców, mają pełne prawo by wykrzykiwać takie rzeczy. Na świecie panuje wolność słowa, nie mogę więc nikomu niczego zabronić - powiedział szkoleniowiec warszawiaków.

Trener Legii kolejny raz zapowiedział spotkanie z zawodnikami i przeprowadzenie z nimi poważnej rozmowy. Podobnie było po ostatnich porażkach, m.in. z Arką Gdynia. - Potrzebujemy trochę czasu, ochłoniemy i porozmawiamy w poniedziałek. Mieliśmy już kilka kryzysów, ale przed sobotnim meczem mówiliśmy o tym, że jesteśmy na dobrej drodze, by zacząć dobrą passę. Kilkanaście dni temu po meczu w Gdyni przeżywaliśmy podobne, trudne chwile - powiedział 45-latek. 

- Oczywiście, wciąż wierzę w mistrzostwo Polski. Wierzę, że to wszystko nie dzieje się przez przypadek. Dlaczego tak jest, skąd ta porażka? Jeszcze nie wiem, muszę przespać się z problemami, przeprowadzić analizę i zobaczyć, co zrobiliśmy źle. Najgorsze jest to, że piłkarze byli bardzo zaangażowani, a znowu nie wyszło - zakończył.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.