20 minut - tyle czasu Zlatan Ibrahimović potrzebował na zaprezentowanie swoich umiejętności kibicom w amerykańskiem Major League Soccer. Szwedzki napastnik pojawił się na boisku w 71. minucie spotkania derbowego pomiędzy LA Galaxy i LA FC, przy stanie 1:3.
Już po kilku minutach popisał się pięknym strzałem, wykorzystującdogranie Daniel Steresa, i oddał fenomenalne uderzenie z dystansu, nie dając żadnych szans bramkarzowi rywali. - Zobaczyłem, że Tyler Miller jest wysunięty, i od razu pomyślałem o strzale. Wszystko było uzależnione od tego, jak go wykonam - na jakiej wysokości będzie lecieć piłka, jakiej nadam jej rotacji itd. Zdecydowałem się na silne, wysokie uderzenie, jak się okazało, słusznie - komentował po meczu "Ibra".
W końcówce spotkania, przy stanie 3:3, Szwed dał o sobie znać kolejny raz. Tym razem wykorzystał podanie Ashleya Cole`a, ustalając wynik spotkania i dając LA Galaxy zwycięstwo.
- Słyszałem z trybun: "chcemy Zlatana, chcemy Zlatana". No to dałem im Zlatana - dodał w swoim stylu doświadczony napastnik. - Wciąż jestem głodny, głodny gry i goli. To był udany początek - zakończył.