Kolumbijczycy przegrywali już 0:2, ale po kapitalnej drugiej połowie zdołali pokonać Francuzów. Świetny występ przeciwko jednemu z faworytów mistrzostw w Rosji dodał podopiecznym Jose Nestora Pekermana pewności siebie. Po meczu Radamel Falcao nie ukrywał, że wraz z kolegami mierzą wysoko, a z Rosji chcą przywieźć puchar.
- Wynik jest historyczny, ale naszym głównym celem jest mistrzostwo świata - przyznał napastnik występujący na co dzień razem z Kamilem Glikiem w AS Monaco. - Być może nie będziemy w Rosji faworytami, ale mamy wystarczająco dużo jakości, żeby przeciwstawić się każdemu - dodał Falcao.
Kolumbijczycy potwierdzili na Stade de France, że będą niezwykle groźnym rywalem dla drużyny Adama Nawałki. Polacy z Jamesem Rodriguezem i spółką zmierzą się 24 czerwca.