Liga Mistrzów. FC Barcelona pewnie pokonała Chelsea i awansowała do ćwierćfinału. Dwa gole Messiego

FC Barcelona pokonała 3:0 Chelsea Londyn w rewanżowym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Leo Messi, jedną dorzucił Ousmane Dembele. W drugiej połowie na boisku pojawił się Andre Gomes, który został gorąco przywitany przez kibiców na Camp Nou.

Środowe spotkanie rozpoczęło się wyśmienicie dla gospodarzy. Już w trzeciej minucie Leo Messi i Luis Suarez rozpoczęli akcję na jedno podanie i Argentyńczyk błyskawicznie znalazł się w polu karnym Chelsea. Dobiegł do piłki i z ostrego kąta uderzył na bramkę. Thibaut Courtois się nie popisał w tej sytuacji, ponieważ futbolówka wpadła do siatki pomiędzy jego nogami.

Barcelona uspokoiła rywali i chwilę później zadała kolejny cios. Cesc Fabregas stracił piłkę w środkowej strefie boiska, Messi podał ją w poprzek do Dembele, a młody Francuz ze spokojem przyjął i uderzył z całej siły w lewy górny róg bramki Courtois. Camp Nou wybuchło okrzykiem radości – podopieczni Ernesto Valverde po 20 minutach gry prowadzili już 2:0.

Piłkarze Chelsea się nie podłamali i przystąpili do ataku. Najpierw Marcos Alonso oddał atomowy strzał, który został obroniony przez ter Stegena, a chwilę później Kante ładnie wszedł w pole karne rywali i uderzył minimalnie obok słupka. W powietrzu toczyła się ostra walka pomiędzy Oliverem Giroud a obrońcami Blaugrany. Alonso trafił jeszcze w słupek z rzutu wolnego, ale wynik do końca pierwszej połowy nie uległ zmianie.

Krótko po rozpoczęciu drugiej części gry Alonso padł w polu karnym Barcelony. Sędzia gwizdka nie użył, kazał grać dalej. Nie pomogły protesty piłkarzy Chelsea i szalejący na linii bocznej Antonio Conte.

W 61. minucie na boisku pojawił się Andre Gomes. Portugalczyk zmienił Sergio Busquetsa i otrzymał gorące brawa od publiczności. Kibice chcieli okazać mu wsparcie, po tym jak w wywiadzie dla magazynu „Panenka” wypowiedział się na temat swoich problemów.

Chelsea grała dobrze, tworzyła akcje i wierzyła w zmianę swojej sytuacji. Ale w 63 minucie ponownie pokazał się on. Leo Messi otrzymał piłkę od Suareza, brawurowo wbiegł w pole karne i po raz drugi pokonał Courtois. Ponownie z ostrego kąta i ponownie strzelając pomiędzy nogami Belga. Była to setna bramka Argentyńczyka w Lidze Mistrzów. Potrzebował na to 123 meczów.

Barcelona kontrolowała grę i dowiozła wynik 3:0 do końca. Jako ostatnia awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (w pierwszym spotkaniu był remis 1:1). Wcześniej zameldowały się tam Manchester City, Real Madryt, Liverpool, Juventus, Sevilla, AS Roma i Bayern Monachium.

Więcej o:
Copyright © Agora SA