Paweł Olkowski zdradził kulisy negocjacji z Legią i Lechem

- Chciałem trafić do mocnego klubu z Ekstraklasy, który walczy o mistrzostwo Polski. Byliśmy dogadani [z Lechem]. Resztę tej historii znamy. Gumny został w Lechu, ja w Kolonii - mówi były reprezentant Polski, Paweł Olkowski, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Olkowski negocjował z klubami Ekstraklasy niemal przez całe styczniowe okno transferowe. Najpierw możliwe były jego przenosiny do Lecha Poznań, które zablokowało pozostanie Roberta Gumnego w zespole Nenada Bjelicy, później obrońca rozmawiał z Legią, ale zabrakło konkretów. 

- Z Legią rozmawiałem o transferze od kilku tygodni. Był temat przenosin do klubu latem na zasadzie transferu definitywnego. Wyraziłem zainteresowanie i na tym w pewnym momencie rozmowy się skończyły. Nagle jednak Borussia Moenchengladbach wyłożyła dużą kwotę za Gumnego, Lech zgodził się go puścić i na gwałt potrzebował zawodnika na prawą obronę. W grę wchodziło wypożyczenie z możliwością transferu definitywnego latem. Wobec mojej sytuacji w Köln taka oferta wydawała mi się korzystna. Szukałem możliwości częstszej gry. Miałem oferty z 2. Bundesligi. Wolałem jednak trafić do mocnego klubu z ekstraklasy, który walczy o mistrzostwo Polski. Byliśmy dogadani. Resztę tej historii znamy. Gumny został w Lechu, ja w Kolonii. - powiedział były reprezentant Polski w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

I dodał: Po tym jak zgłosił się Lech, Legia się odezwała i także wyraziła zainteresowanie, aby sprowadzić mnie już teraz. Sprawy się jednak bardzo przedłużały aż wystartowała ekstraklasa. Temat był rozmyty. Brakowało mi konkretu, jasnej decyzji. Nie chciałem robić niczego na siłę. Liga się zaczęła i to było dla mnie dość niekomfortowe, bo akurat ta pozycja w Warszawie jest mocno obsadzona. Wskakiwałbym do zespołu na aferę i mogłoby się skończyć tak, że potrzebowałbym czasu, żeby przekonać do siebie szkoleniowca. Gdybym mógł spędzić z drużyną część okresu przygotowawczego i pokazać się trenerowi, mówilibyśmy o zupełnie innej sytuacji. Dlatego zdecydowałem się zostać i walczyć o miejsce w Niemczech.

Olkowski w tym sezonie nie ma szans na grę w drużynie Stefana Ruthenbecka, gdzie rywalizacje o miejsce w podstawowej jedenastce przegrywa z 25-letnim Frederikiem Sorensenem i 21-letnim Lukasem Klunterem. Polak w 22 kolejkach Bundesligi zaliczył zaledwie pięć występów. - Moja sytuacja wygląda nieciekawie. Mecze oglądam przed telewizorem. Trener nie widzi mnie w kadrze zespołu - komentuje były piłkarz m.in. Górnika Zabrze.

Brak regularnej gry w klubie wyklucza Olkowskiego z wyjazdu na mundial w Rosji. - Jestem realistą. Skoro nie gram, nie mogę myśleć o kadrze, choć mistrzostwa świata to marzenie każdego piłkarza - kończy 27-letni defensor.

Więcej o:
Copyright © Agora SA