Piszczek pauzował ze względu na uraz, którego nabawił się we wrześniowym meczu reprezentacji Polski z Czarnogórą. Zderzył się z Wojciechem Szczęsnym i zmuszony był zejść w przerwie. Badanie lekarzy kadry w Warszawie i badanie kliniczne po powrocie do Dortmundu wypadły jednak optymistycznie. Uszkodzone było więzadło poboczne a nie krzyżowe, i doszło do naderwania, a nie zerwania.
Początkowo przerwa 32-latka miała trwać do grudnia, ostatecznie wydłużyła się o miesiąc. W grudniu doświadczony zawodnik trenował indywidualnie. Ćwiczył też z fizjoterapeutą kadry, Bartłomiejem Spałkiem. Teraz wrócił do treningów z pełnym obciążeniem i może być gotowy do gry już na pierwszy mecz w 2018 roku. Borussia 14 stycznia zmierzy się z Wolfsburgiem.
Reprezentant Polski w tym sezonie rozegrał 11 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zaliczył w nich jedną asystę.