Jesus musiał zejść z boiska już w 22. minucie. Jak wykazały badania, Brazylijczyk doznał urazu więzadła pobocznego i możliwe, że czekać go będzie dłuższa przerwa w grze. Niektóre źródła podają, że może ona trwać aż trzy miesiące. Mimo to zawodnika nie opuszcza optymistyczne nastawienie. „Dzięki Bogu nie jest bardzo źle, nie muszę mieć operacji” - napisał 20-latek na Instagramie.
Szczęście również nie dopisało Kevinowi De Bruyne. Belg został w końcówce meczu z Crystal Palace brutalnie sfaulowany przez Jasona Puncheona i nie był w stanie o własnych siłach opuścić placu gry. Został zniesiony na noszach i odwieziony do szpitala, ale wszystko wskazuje na to, że jego uraz jest dużo mniej poważny niż Jesusa.
Remis z Crystal Palace nie wpłynął znacząco na pozycję ligową Manchesteru City. Podopieczni Pepa Guardioli z dorobkiem 59 punktów w 21 meczach zajmują pierwsze miejsce w tabeli i mają aż 12 „oczek” przewagi nad drugim Manchesterem United.