Primera Division. Real Madryt nie wykorzystał wpadki Barcelony

Real Madryt tylko zremisował na wyjeździe 0-0 z Athletikiem Bilbao. W ten sposób nie wykorzystał potknięcia Barcelony, która zremisowała 2-2 z Celtą Vigo.

Gdyby Real wygrał, miałby sześć punktów straty do prowadzącej Barcelony - w ten sposób "Królewscy" mieliby losy mistrzostwa Hiszpanii we własnych rękach. Swoją stratę mogliby odrobić w dwóch meczach z Barceloną.

Tak się jednak nie stało, mimo że Real ruszył do ataków od początku. Już w 8. minucie Karim Benzema trafił z kilku metrów w zewnętrzną część słupka. Potem jednak goście mieli coraz większe problemy ze stwarzaniem sobie dobrych okazji bramkowych. Po 30 minutach piłka po uderzeniu Toniego Kroosa przeleciała tuż obok słupka.

Na początku drugiej połowy piłkarze i kibice Athleticu oczekiwali od sędziego podyktowania rzutu karnego po faulu na Mikelu Balenziadze, ale Mateu Lahoz nie podyktował jedenastki. Arbiter popełnił bardziej oczywisty błąd w 57. minucie. Xabier Etxeita dostał żółtą kartkę po faulu na Luce Modriciu - problem w tym, że piłkę przejął Cristiano Ronaldo i mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z Kepą.

Real po raz drugi trafił w słupek w 72. minucie. Po podaniu Isco Ronaldo przyjął piłkę na klatkę i uderzył lewą nogą z woleja, ale piłka trafiła w zewnętrzną część bramki Kepy. Mimo zmian Real nie był w stanie strzelić gola. W końcówce musiał się bronić, bo za uderzenie łokciem Aritza Aduriza drugą żółtą kartkę dostał Sergio Ramos.

Athletic awansował na 15. pozycję, po 14 kolejkach ma 14 pkt. Za to Real zajmuje czwarte miejsce, został wyprzedzony przez Atletico Madryt - "Królewscy" mają 28 pkt, o dwa mniej od lokalnego rywala i o trzy mniej od Valencii (gra w niedzielę z Getafe). Prowadzi Barcelona z 36 pkt.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.