Davor Šuker: Tak. Chciałbym zagrać z Rosją. I to w meczu otwarcia. Takie spotkanie dla Chorwacji byłoby czymś wyjątkowym. Nie jesteśmy dużym krajem, a patrzyłby na nas cały świat. Poza tym twierdzę, że nie bylibyśmy skazani na porażkę. A zespoły z pozostałych koszyków? Jest mi to obojętne. Nie mam wielkich wymagań.
Ja nie. Nie chciałbym, aby Chorwaci zagrali z Polakami. Mam do was wielki szacunek. Za to, jak silną macie drużynę; za to, jak wielką pracę organizacyjną wykonał mój przyjaciel Zbigniew Boniek; za to, jak wspaniała infrastruktura została w Polsce po Euro 2012. To wszystko sprawiło, że staliście się bardzo groźnym rywalem. Dlatego wolałbym uniknąć Polski.
Nie chcę narzucać na piłkarzy zbędnej presji. Ale jadą na mistrzostwa. Nic nie muszą, a wiele mogą. Liczę na nich.
Myślałem o tym niedawno. I jeżeli piłkarze będą robić na murawie taką różnicę, jak w eliminacjach, to możecie osiągnąć wiele. Ale muszę dać wam jedną radę. Idźcie step by step, krok po kroku. Skupiajcie się na każdym kolejnym treningu, na każdym meczu. My tak robiliśmy we Francji i udało się. Zdobyliśmy medal. Nie celujcie w półfinał czy ćwierćfinał, bo to przeszkadza zawodnikom. Pozwólcie im robić to, co umieją najlepiej, czyli grać w piłkę. Życzę wam wszystkiego najlepszego.
Moim zdaniem jesteście na swoim miejscu. Staliście się jedną z najsilniejszych drużyn na świecie. Macie też Roberta Lewandowskiego, który robi różnicę. Nie przejmujcie się tym, co mówią inni. Oni co najwyżej mogą wam zazdrościć. Cieszcie się miejscem, które Polska wywalczyła.
Czemu nie? Lubię tego chłopaka. Podoba mi się jego gra. Nie wiem czy zdobędzie koronę króla strzelców, ale czuję, że będzie wśród najlepszych napastników rosyjskiego turnieju.