Gol kolejki w Madrycie. Real wygrywa po dwóch porażkach, ale Ronaldo znów z niczym

Po dwóch porażkach z rzędu Real Madryt wreszcie wygrał. 3:0 z ekipą Las Palmas kibiców ucieszyło, ale goli mogło być w tym meczu więcej. Ozdobą było trafienie Asensio, Ronaldo bił mu brawo. On znów został z niczym.

Piłkarze Realu Madryt, którzy po raz pierwszy pod wodzą Zinedine'a Zidane'a ponieśli ostatnio dwie porażki z rzędu, w 11. kolejce La Liga wreszcie wygrali. Zwycięstwo z niżej notowanym Las Palmas mogło być jednak o wiele bardziej okazałe. Przy prawie 30 strzałach na bramkę gości tylko nieliczne próby okazały się celne. Futbolówka w ich siatce wylądowała trzy razy.

Najpiękniejszym trafieniem, golem kolejki, a może i rundy była petarda Marco Asensio z 25 metrów. Piłka po jego strzale z półwoleja wylądowała w samym okienku bramki Las Palmas. Asensio uderzył niczym w tegorocznym finale Superpucharu Hiszpanii w starciu z Barceloną. Zresztą w tym roku ma wyjątkowe szczęście do przepięknych trafień, nie tylko w barwach „Królewskich” ale i młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii.  

Przy trafieniu 21-latka inne gole w spotkaniu wyglądały przeciętnie. Casemiro pokonał bramkarza rywali głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, a Isco strzelił z 8 metrów niemal na pustą bramkę. Piłkę wyłożył mu Cristiano Ronaldo.

Portugalczyk mimo kilku rajdów, w sumie ośmiu strzałów, w tym jednemu w poprzeczkę, mecz zakończył bez gola. To w sezonie którym w Primera Division trafił tylko raz zaskoczeniem nie jest.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.