Trudno w to uwierzyć, ale seria jedenastek był tak wyrównana, że o zwycięstwie zadecydował dopiero 39. skuteczny rzut karny!
Przy stanie 19:19 do jedenastki podszedł bramkarz Bangkok Sports Club i strzelił w poprzeczkę. Po oddanym strzale zaczął przeżywać pechowe uderzenie, a golkiper rywali wybiegł z bramki i skakał z radości. Obaj jednak nie zwrócili uwagi, że piłka - po odbiciu się od poprzeczki - wciąż była na boisku i ostatecznie, zupełnie nieoczekiwanie... wpadła do bramki.