Prawdziwy bum czeka nas dopiero w przyszłym roku, bo mundialowa gorączka to trzy miesiące prawdziwego szału na piłkę nożną.
Według danych opublikowanych w 2016 roku, PZPN uzyskał wpływy przekraczające 150 mln zł. Największe zastrzyki gotówki PZPN uzyskał z umów sponsorskich, marketingowych i telewizyjnych. Rekordowe pieniądze pojawiły się również z dotacji od UEFA i FIFA, które szacowano na około 46,5 miliona złotych. Już teraz wiadomo, że wpływy były wyższe...
Rekordowe przychody w ostatnich latach
Co ciekawe, za sam awans na ME związek otrzymał około 32 milionów złotych, dwa zwycięstwa drużyny Adama Nawałki w grupie wyceniano w sumie na 20 milionów złotych, a remis z Niemcami na 2 miliony. PZPN sporo zarobił również na awansie do 1/4 finału - 10 milionów złotych.
Oznacza to, że na samym awansie do Euro 2016 kadra zarobiła ponad 60 milionów złotych. Awans pociągał za sobą znaczące koszty, ale przecież PZPN nie zarabia tylko na dotacjach z UEFY. Tak dużych pieniędzy by nie było, gdyby nie doskonała gra drużyny Adama Nawałki i dobry wynik na docelowej imprezie.
Sukces pociągnął za sobą dodatkowe profity, bo w Polsce nastała moda na reprezentację, a do związku zaczęła napływać lawina propozycji od potencjalnych sponsorów. Związek zarabia także na tak prozaicznych rzeczach, jak licencje na wizerunki piłkarzy, które pojawią się na przyborach szkolnych.
UEFA płaci lepiej niż FIFA
W związku z awansem na mistrzostwa świata będzie bardzo podobnie, a awans na mundial to również sowita premia od FIFY, ale... UEFA płaciła lepiej. Cztery lata temu FIFA dawała za awans do MŚ dokładnie 8 milionów dolarów. Premia za obecne kwalifikacje nie jest jeszcze ustalona, ale prawdopodobnie będzie bardzo podobna. Związek dostanie około 29 milionów złotych. Oznacza to, że PZPN zarobi mniej pieniędzy niż za awans na ME, bo światowa organizacja płaci w dolarach, a kurs ''zielonych'' jest dużo słabszy niż euro.
Dużo można zarobić za to już na samych mistrzostwach świata, bo awans z grupy to bagatela 10 milionów dolarów, gra w 1/8 to dodatkowe 12 mln $, a wejście do ćwierćfinału to już 18 milionów. Zwycięzca zarobi 50 milionów dolarów.
Na mundialu zarobi nie tylko PZPN
Awans reprezentacji Polski na mundial oznacza, że Polaków czeka bardzo gorący okres wiosenno-letni. Mundialowa gorączka rozpocznie się już w maju, wraz ze startem przygotowań kadry do mistrzostw świata. W czerwcu nastąpi prawdziwe apogeum i tylko od piłkarzy zależy, czy piłkarski szał uda się przeciągnąć do lipca. Możemy być jednak pewni, że wiele firm już teraz zastanawia się czym zaskoczyć kibiców i jak wykorzystać zainteresowanie mistrzostwami świata. - Trzeba pamiętać, że sukces sportowy nie zawsze będzie miał przełożenie na biznes, z wieloma branżami nie wystąpi żadna korelacja. Trudno oczekiwać, by z dnia na dzień skoczyła sprzedaż okien dachowych czy bram garażowych, produktów od głównych sponsorów kadry – mówi Piotr Tomasik, były dziennikarz sportowy, a obecnie analityk finansowy.
- Można natomiast zauważyć, kto w czasie wielkiej imprezy piłkarskiej poluje na klienta indywidualnego. Podczas Euro 2016 listę marek, które w Polsce najwięcej wydały na reklamę, otwierali czterej operatorzy telefonii komórkowych. Aktywne były również firmy z branży gastronomicznej, motoryzacyjnej, elektronicznej i bankowej – dodaje.
Wygraliśmy! Ruszam na zakupy
- Okazuje się, że wpływ na sprzedaż może mieć również wynik drużyny. - Ciekawostką jest, że jedno z badań wykazało, że podczas mundialu w 2014 r. istniał związek między wynikiem sportowym a sprzedażą największych marek e-commerce. Niemcy dzień po zwycięstwie wykazywali 75% wzrost sprzedaży, Brazylijczycy – po słynnym 1:7 – zanotowali 17% spadek w zakupach online - zauważa analityk.
Wielkie imprezy piłkarskie, jak mistrzostwa świata czy Europy nieodłącznie kojarzą się z rozwojem telewizji i samych telewizorów. Prawdopodobnie tylko futbol może również wywołać lawinowy wzrost sprzedaży odbiorników. - Sprzedaż telewizorów - jako że impreza sportowa jest wydarzeniem telewizyjnym - w tym czasie powinna wzrastać. Widać to na przykładzie Niemiec, gdzie w tygodniach poprzedzających Euro 2016 notowano bardzo duże skoki sprzedaży, a przychody tego sektora w 2016 r., mimo tendencji spadkowej, były wyższe niż rok wcześniej. O ile sprzedaż telewizorów w Niemczech wzrosła w 2016 r. o ok. 200 milionów euro, o tyle w Polsce dostęp do takich danych jest ograniczony. Wiemy zaś, że firma LG miesiąc przed Euro wykazała ok. 10% wzrost sprzedaży r/r w tym segmencie – dodaje Piotr Tomasik.
Tylko TVP znów poniesie straty?
Wielka impreza piłkarska to także wyścig telewizji o prawa do transmisji. Obecnie licencja oznacza konieczność wydania horrendalnej wręcz kwoty, co zwykle nie zwraca się nadawcom. W czasie ostatnich mistrzostw Europy TVP odzyskało zaledwie połowę zainwestowanych środków - Telewizja Polska nabyła prawa do transmisji Euro 2016 za ok. 40 mln złotych, by dzięki reklamom w trakcie turnieju, odzyskać ledwie połowę tej kwoty ( a dokładnie 21 milionów – przyp. red). Już wtedy Jacek Kurski, prezes TVP, mówił, że przychody z tego tytułu powinny być przy takiej oglądalności wyższe – zaznacza Piotr Tomasik.
W przypadku Euro 2012 było bardzo podobnie, bo TVP musiało zapłacić ogromne pieniądze za prawa do transmisji i choć udało się zarobić aż 150 milionów zł, to telewizja i tak zakończyła mistrzostwa ze stratą około 40-50 milionów złotych - dane pochodzą z wywiadu byłego prezesa TVP Juliusza Brauna dla Radiowej Trójki.
TVP nabyło również prawa do transmisji dwóch najbliższych mundiali i Euro 2020. Telewizja zapłaciła za cały pakiet około 300 milionów złotych i zdaniem ekspertów ciężko będzie wyrównać koszty takiego zakupy.
- Przyjmując zatem najbardziej optymistyczny scenariusz, uważamy że Telewizja Polska jest w stanie zmonetyzować około 150 mln zł przychodu przy transmisjach z trzech dużych imprez: Euro 2020, mundialów 2018 i 2022. Wartość pozostałych meczów (eliminacje do ME i MŚ, spotkania towarzyskie czy późniejsza Liga Narodów) jest znacznie trudniejsza do oszacowania, ale sądzimy, że nie przekroczy ona 100 mln zł - mówi Anna Bratkowska, commercial director w agencji mediowej SMG Polska w rozmowie z wyborcza.pl