Polska - Czarnogóra. Adam Nawałka przeszedł do historii polskiej piłki

- Wolę stać w cieniu - mówił przed meczem z Czarnogórą Adam Nawałka, selekcjoner reprezentacji Polski, ale w niedzielny wieczór na Stadionie Narodowym w Warszawie był postacią pierwszoplanową. Jako pierwszy wprowadził Polaków do mistrzostw Europy i mistrzostw świata. Zaufał piłkarzom i miał w drużynie Roberta Lewandowskiego.

- Nie zajmuję się statystykami, jestem wycofany. W kwestii rekordów wolę stać w cieniu. Interesuje mnie przede wszystkim przygotowanie piłkarzy do meczu – przyznał Adam Nawałka przed meczem z reprezentacją Czarnogóry. Selekcjoner Polaków nie chciał zajmować się swoimi rekordami. Unikał tematu, a zdecydowanie chętniej wypowiadał się na temat osiągnięć Roberta Lewandowskiego, który w Armenii został najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Polski.

Nawałka na pierwszym miejscu zawsze stawia piłkarzy i ich przygotowanie do meczu. Doskonale pokazało to spotkanie z Czarnogórą. Nawałka podpowiadał, motywował i dodawał otuchy. Większą część meczu spędził przy linii bocznej boiska, a przerwy w grze wykorzystywał na indywidualne rozmowy z zawodnikami i korygowanie błędów.

Tych w niedzielny wieczór nie brakowało. Szczególnie w defensywie, gdzie Polacy popełniali proste błędy. Stracili dwubramkowe prowadzenie, ale nie załamali się. Do walki poderwał ich Robert Lewandowski, ale w wielkim powrocie swój udział miał również Adam Nawałka.

Selekcjoner reprezentacji Polski zachował niebywały spokój. Zaufał swoim piłkarzom. Nie licząc zastąpienia kontuzjowanego Łukasza Piszczka Maciejem Rybusem, nie robił zmian. Macieja Makuszewskiego i Rafała Wolskiego wprowadził na ostatnie minuty, kiedy awans do Rosji był niezagrożony.

Po końcowym gwizdku na Stadionie Narodowym wybuchł szał radości. Pierwszy z ławki rezerwowych wybiegł Kamil Grosicki, a Adam Nawałka zaczął dziękować. Sztabowi szkoleniowemu i przede wszystkim swoim piłkarzom. Uścisk z Robertem Lewandowskim pokazał, jak wiele selekcjoner reprezentacji Polski zawdzięcza swojemu kapitanowi. Bez niego nie byłoby wielkiego sukcesu i nazwiska Nawałka w historii polskiej piłki.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.